Andrzej Duda dla Wirtualnej Polski o ataku na Donalda Trumpa i faworycie do wygranej w USA
- Nie jest przecież żadną tajemnicą, że Joe Biden ma 81 lat, a jego konkurent Donald Trump ma 78 lat. (...) Jeden jest ciut młodszy, ma pewnie dzięki temu odrobinę przewagi fizycznej - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Duda, prezydent RP. W wywiadzie odnosi się do zamachu na Donalda Trumpa oraz jego słów o NATO i ostatnich wpadek Joe Bidena.
Poniżej publikujemy fragment wywiadu Wirtualnej Polski z prezydentem Andrzejem Dudą. Całość do przeczytania na WP we wtorek - od godziny 6 rano.
Mateusz Ratajczak, szef redakcji Wiadomości Wirtualnej Polski: Zamach na Donalda Trumpa, byłego prezydenta i obecnego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Trudno w takich okolicznościach zadać pytanie, bo najpewniej centrymetry dzieliły go od śmierci.
Andrzej Duda, prezydent RP: To wstrząsająca sytuacja. Łączę się myślami i modlitwą z prezydentem Donaldem Trumpem i jego najbliższymi. Życzę mu jak najszybszego powrotu do pełni sił.
Niestety wiemy, że jednocześnie kule trafiły w uczestników spotkania wyborczego. To ogromny szok i smutek. Takie sytuacje nie mają prawa się zdarzyć nigdy. Tymczasem miały miejsce podczas jednego z najważniejszych momentów dla demokracji, na przedwyborczym spotkaniu z obywatelami.
Ta kula, wystrzelona przez zamachowca, została skierowana nie tylko w kierunku kandydata na prezydenta USA i jego zwolenników. Ta lufa była wycelowana w całą Amerykę, czyli kolebkę demokracji i w cały demokratyczny świat. Nie tak dawno, również w momencie spotkania z obywatelami, zamachowiec zaatakował premiera Słowacji.
Dlatego, jako prezydent Rzeczypospolitej, wielokrotnie apelowałem i dziś jeszcze mocniej chcę to podkreślić: apeluję o zaprzestanie eskalowania złych emocji. W polityce bardzo ważna jest odpowiedzialność za słowa. Istotą demokracji jest spór, ale musi on się odbywać w granicach kulturalnej debaty. To świadczy o dojrzałej, mądrej demokracji.
Kto jest dziś bliżej wygranej - Joe Biden czy Donald Trump?
Swojego prezydenta wybiorą jesienią obywatele Stanów Zjednoczonych Ameryki. Ja nie głosuję w USA, więc nie odpowiem na to pytanie.
Faworyta pewnie pan ma. Wyłącznie o jednym powiedział pan "przyjaciel".
Kwestię prezydentury w USA oceniam wyłącznie przez pryzmat interesów Rzeczypospolitej. I jeżeli chodzi o interesy Polski, co chcę bardzo mocno podkreślić, wszyscy trzej prezydenci USA, z którymi miałem okazję współpracować, bardzo nas wspierali. Zarówno pan prezydent Barack Obama, następnie pan prezydent Donald Trump, jak również teraz pan prezydent Joe Biden. Realizując politykę własnego kraju, zapewniali gwarancje bezpieczeństwa Polski.
Prezydent Obama to szczyt NATO w Warszawie w 2016 roku i decyzja o wysłaniu do Polski amerykańskich żołnierzy oraz o wysuniętej obecności NATO na wschodniej flance. Prezydent Donald Trump to z kolei samoloty F-35 dla Polski oraz umowy na dostawy gazu skroplonego, ale także kolejne zwiększenie obecności militarnej w naszym kraju. Prezydent Joe Biden to także decyzja o wysłaniu do nas żołnierzy amerykańskich w momencie, gdy pojawiło się zagrożenie rosyjską agresją.
Każdy z tych trzech prezydentów ma ogromne zasługi dla budowania bezpieczeństwa naszego kraju i całego NATO.
Tylko jeden z nich mówi, że o tym, jak działa NATO, wcześniej nie wiedział, a dowiedział się szybko, bo w dwie minuty. I tylko jeden z nich mówi, że jak ktoś chce ochrony, to musi płacić. NATO to nie agencja ochrony, to sojusz.
Prawda jest następująca - w 2016 roku tylko pięciu członków NATO realizowało zobowiązanie dotyczące 2 proc. wydatków PKB na obronność. W 2024 roku już 23 członków. Sygnał od największego militarnie kraju Sojuszu nie był bez znaczenia.
I problemy prawne Donalda Trumpa też pana prezydenta nie interesują?
To są wewnętrzne sprawy Stanów Zjednoczonych, obywateli i wyborców w USA, kandydata na prezydenta, ale nie Rzeczypospolitej.
Z punktu widzenia naszego kraju liczy się tylko to, co ci prezydenci robią dla umacniania bezpieczeństwa Europy, w tym Polski.
W USA trwała do tej pory debata o tym, czy Joe Biden jest w stanie zdrowotnie dalej pełnić funkcję prezydenta USA.
I znów powtórzę - tej oceny dokonają Amerykanie.
Nie jest przecież żadną tajemnicą, że Joe Biden ma 81 lat, a jego konkurent Donald Trump ma 78 lat. Taki wiek to ogromne doświadczenie polityczne. To nie są młodzi panowie, ma to przecież swoje uwarunkowania i o żadnym nie powiedziałbym, że jest w złej kondycji. Jeden jest ciut młodszy, ma pewnie dzięki temu odrobinę przewagi fizycznej.
Ostatnio jednak liczba wpadek całkiem spora po stronie Joe Bidena. Powitanie Zełenskiego jako Putina, przedstawienie wiceprezydent Harris jako Trumpa.
Lapsusy czy przejęzyczenia się zdarzają. Także mnie, panu, każdemu. Nie przesadzajmy.
Cała rozmowa z prezydentem Andrzejem Dudą do przeczytania we wtorek - od rana na stronach WP.