ŚwiatAndrew A. Michta: upadek strefy Schengen byłby jedną z największych porażek UE

Andrew A. Michta: upadek strefy Schengen byłby jedną z największych porażek UE

• Ekspert ds. bezpieczeństwa: UE nie ma kontroli nad napływem imigrantów

• "Utrata otwartej strefy Schengen byłoby porażką UE"

Andrew A. Michta: upadek strefy Schengen byłby jedną z największych porażek UE
Źródło zdjęć: © Wikipedia

18.12.2015 | aktual.: 18.12.2015 12:46

- Jeśli strefa Schengen przestanie istnieć, będzie to jedna z największych porażek Unii Europejskiej - mówi ekspert ds. bezpieczeństwa Andrew A. Michta. Ocenia, że UE nie ma de facto kontroli nad napływem imigrantów, a kraje członkowskie - zamiast skupić się na wzmocnieniu zewnętrznej granicy Unii - przerzucają się odpowiedzialnością za powstały kryzys.

W rozmowie z PAP ekspert ocenia, że kryzys uchodźczy, nad którym - jak mówi - państwa europejskie nie mają de facto kontroli - może stać się kryzysem transatlantyckim. Przekonuje też, że działania, które mogłyby zatrzymać falę migracyjną należy podejmować w regionie, z którego pochodzą uchodźcy. - Obawiam się, że jeśli nie dojdzie do szerszego rozwiązania, Europa utraci możliwość utrzymania otwartej strefy Schengen, co byłoby w mojej ocenie jedną z największych porażek, jeśli chodzi o to, co Unia zbudowała - zaznaczył Michta.

- Schengen działa tylko i wyłącznie wtedy, kiedy państwa członkowskie bronią granicy zewnętrznej Unii. To się w tej chwili nie dzieje. Bardzo niedobre w tym procesie jest wzajemne wytykanie się nawzajem palcami. Boję się, że przez to wzajemne wytykanie się palcami, przerzucanie się oskarżeniami, UE bardziej sobie szkodzi niż pomaga - dodał ekspert.

Michta ocenił też, że nadchodzące wybory w USA, w Niemczech i we Francji, a także brytyjskie referendum ws. UE sprawiają, że mamy do czynienia z "zastojem politycznym". - Ale problem migracyjny nie poczeka. Istnieje bardzo poważne ryzyko, że ciągły nacisk fali migracyjnej doprowadzi do radykalizacji nastrojów społecznych i wzrostu aktywności partii radykalnych, co samo w sobie będzie znów uderzać w spójność projektu unijnego - przekonywał ekspert.

W czwartek szefowie państw i rządów "28" rozmawiali m.in. o propozycji utworzenia europejskiej straży granicznej i przybrzeżnej. Nie zapadły jednak żadne decyzje. Wcześniej szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiadał, że w gronie przywódców konieczna będzie dyskusja o najbardziej kontrowersyjnym pomyśle dotyczącym umożliwienia nowej straży granicznej i przybrzeżnej UE interwencji nawet bez zgody państwa członkowskiego. Miałoby się to dziać w sytuacjach zagrożenia dla funkcjonowania strefy Schengen.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)