Amerykańskie zaangażowanie na Bliskim Wschodzie
USA są zdecydowanie zaangażowane w znalezienie rozwiązania kryzysu bliskowschodniego, które ułożyłoby stosunki między dwoma państwami, Izraelem i Palestyną - zadeklarował w sobotnim przemówieniu radiowym prezydent USA.
George W. Bush, który przebywa na swym rancho w Crawford, w Teksasie, gdzie spotyka się z brytyjskim premierem Tonym Blairem, wskazał warunki, jakie musi spełniać takie rozwiązanie. Musi prowadzić do zagwarantowania istnienia dwóch państw, Izraela i Palestyny przy czym obie strony muszą żyć "ramię przy ramieniu", w pokoju i bezpieczeństwie. Prezydent Bush dodał, że rozwiązanie nie może być osiągnięte metodami terroru, lecz powinno być wynikiem procesu politycznego.
Bush wezwał rządy arabskie oraz kierownictwo i naród palestyński do uznania faktu, że samobójcze zamachy stawiają pod znakiem zapytania samą możliwość utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego.
W związku z rozpoczynającą się w niedzielę misją bliskowschodnią sekretarza stanu USA Collina Powella amerykański prezydent podkreślił, iż nie łudzi się, że będzie to łatwa misja. Mimo to - zapewnił - z całą determinacją jesteśmy zdecydowani pracować z krajami regionu bliskowschodniego i naszym bliskim sojusznikiem Wielką Brytanią nad położeniem kresu konfliktowi. (reb)