Amerykański satelita uderzy w Polskę?
Dzisiaj otrzymaliśmy informację o możliwości uderzenia amerykańskiego satelity w terytorium Polski - powiedział Newsweekowi Bogdan Klich, szef MON. Wiadomo, że Amerykanie sprecyzowali, iż zagrożenie dotyczy terenów poniżej 52 równoleżnika, a zatem linii przebiegającej mniej więcej przez środek Polski i łączącej Terespol, Warszawę i Leszno - podaje na swojej stronie RMF FM.
Podobne ostrzeżenia trafiły do innych krajów, na które mógłby spaść uszkodzony satelita. Jak mówi Christina Rocca, przewodnicząca komisji ds. Rozbrojenia USA, US193 może spaść między 58,5 stopniem szerokości geograficznej północnej i 58,5 szerokości geograficznej południowej.
15.02.2008 | aktual.: 15.02.2008 17:48
Szefom resortów obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji, a także szefowi kancelarii premiera nie pozostało nic innego jak postawić w stan gotowości nasz system reagowania kryzysowego - powiedział minister. O wszystkim będziemy informować opinię publiczną, ale każdy Polak może spać spokojnie - uspokaja Klich.
Pentagon zamierza zestrzelić zepsutego satelitę szpiegowskiego US193, zanim spadnie na Ziemię. Sputnik ważący około 2 ton trafił na orbitę w grudniu 2006 r. Wkrótce jednak doszło do awarii jego komputera i stracono nad nim kontrolę. Według doniesień prasowych, na satelicie są tajne urządzenia.
Wczoraj prezydent Bush nakazał zestrzelenie uszkodzonego satelity przy pomocy pocisku odpalanego z okrętu wojennego. Nie wiadomo jeszcze, kiedy operacja się zacznie. Dokładny czas będzie można podać nie wcześniej niż 24 godziny przed akcją. Wcześniej nie można ustalić dokładnej trajektorii lotu uszkodzonego satelity.
Prawdopodobnie satelita sam spadłby z orbity w pierwszym tygodniu marca.
Stany Zjednoczone zapewniły, że pokryją wszelkie koszty zniszczeń spowodowanych w przypadku, gdyby satelita spadł na jakiś kraj.
Ważący około dwóch ton satelita oznaczony kodem US193 trafił na orbitę w grudniu 2006 roku. Satelita, który od momentu wystrzelenia nie działał, jest wielkości autobusu, pełnego paliwa - hydrazyny, której wybuch może zabić lub zranić ludzi znajdujących się w pobliżu.
Do zestrzelenia planuje się wykorzystanie rakiety taktycznej, która ma trafić w satelitę zanim ten wejdzie w atmosferę ziemską.
Christina Rocca, przewodnicząca komisji ds. Rozbrojenia USA zapewniła, że bez względu na to, czy zestrzelenie satelity sie powiedzie, czy też nie, Stany Zjednoczone zapewnią pokrycie kosztów ewentualnych zniszczeń i skażeń do których może dojść w miejscu upadku satelity.
Poinformowała, że miejsce zestrzelenia satelity zostanie bardzo starannie wybrane, by zminimalizować szkody i uniknąć gęsto zaludnionego terenu. Jeśli jednak nie powiedzie się zestrzelenie satelity, eksperci amerykańscy przewidują, że w sposób niekontrolowany spadnie on około 6 marca.
Na razie nie jesteśmy w stanie przewidzieć, gdzie może spaść satelita. To może być gdziekolwiek między 58,5 stopniem szerokości geograficznej północnej i 58,5 szerokości geograficznej południowej.
Generał James Cartwright, wiceszef Kolegium Szefów Połączonych Sztabów podczas konferencji Pentagonu powiedział, że jest 80-procentowa szansa, że uda się zestrzelić satelitę. Dodał, że najlepszy moment na zestrzelenie - zwany przez ekspertów "oknem" - nastąpi za trzy, cztery dni i potrwa przez tydzień.