ŚwiatSłynny generał z USA zaskoczony. "Nie przewidziałem pełnej inwazji Rosji"

Słynny generał z USA zaskoczony. "Nie przewidziałem pełnej inwazji Rosji"

Frederick Benjamin Hodges, generał w stanie spoczynku, były dowódca armii USA w Europie, a dziś ceniony ekspert, analizuje działania militarne w Ukrainie. Jego zdaniem siły Rosji dochodzą do kresu swoich możliwości, a ten tydzień będzie decydujący w dziejach tej wojny. Przyznaje też, że nie sądził, iż Władimir Putin zdecyduje się przeprowadzić pełną inwazję na Ukrainę.

Generał Ben Hodges,, były głównodowodzący Armii Stanów Zjednoczonych w Europie, dziś analityk wojskowy i pracownik naukowy uważa, że porażka Kremla jest pewna
Generał Ben Hodges,, były głównodowodzący Armii Stanów Zjednoczonych w Europie, dziś analityk wojskowy i pracownik naukowy uważa, że porażka Kremla jest pewna
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

Generał wezwał zachodnich przywódców do intensywnych działań, mających na celu maksymalną pomoc dla walczącej Ukrainy. Apeluje o dostawy broni oraz o wzmożone operacje informacyjne, które będą mogły powstrzymać masowy rosyjski pobór do wojska, zaplanowany przez Kreml na 1 kwietnia.

- Wojna udowadnia, że ​​Rosja nie jest już supermocarstwem - powiedział generał w wywiadzie udzielonym "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jego zdaniem nawet nieustanny przekaz z Moskwy, że w Ukrainie wszystko idzie zgodnie z planem, nie może już nikogo zmylić.

Wojskowy podkreśla, że choć poważnie podchodził do ostrzeżeń przed ewentualnością rosyjskiej agresji na sąsiada, nie przewidział, że Rosjanie zaczną niszczyć miasta. - Zawsze byłem przekonany, że kontynuacją tego, co rozpoczęło się w 2014 roku, będzie kolejny atak na wybrzeże Morza Azowskiego i lądowanie w pobliżu Chersonia. Nie przewidziałem takiej siły militarnej z północy. Myślałem, że Rosja chce zdusić Ukrainę jak boa dusiciel, spowodować upadek gospodarki, upadek rządu i doprowadzenie do władzy. Nie spodziewałem się pełnej inwazji - mówi.

"Rosjanie nie odniosą już sukcesu militarnego"

Ekspert jest podbudowany postawą, możliwościami i odwagą armii ukraińskiej. - Nie mam wątpliwości, że ostatecznie wygra Ukraina. Wojska rosyjskie na pewno nie wejdą do Kijowa, nie będą w stanie go zdobyć. Ukraińcy walczą za mocno. Poza tym Kijów to ogromne miasto. Wojska rosyjskie nie wystarczą, aby go całkowicie otoczyć, wejść i rozpocząć wojnę o każdy dom - twierdzi emerytowany generał.

Wyjaśnia także, że Rosjanie będą mieli coraz więcej problemów z logistyką. Skończą im się pociski i bomby. To będzie chwila, w której ważne są działania Zachodu. Do zadania decydującego ciosu agresorowi potrzebne będzie połączenie walki, sankcji, wzmocnienia logistyki dla Ukrainy - podkreśla Hodges.

Wojskowy wspomina o wielokrotnie omawianej już przez przywódców i strategów ewentualności utworzenia strefy zakazu lotów. Uważa, że teraz nadszedł czas, by to przemyśleć. Dodaje, że był przeciwny zamknięciu nieba nad Ukrainą z "powodów znanych wszystkim", ale przypomniał sobie Srebrenicę i 1995 rok, kiedy ponad 8 tys. Bośniaków zginęło w masakrze urządzonej przez Serbów.

- Rosjanie będą dalej niszczyć miasta. Ale Rosja raczej nie będzie w stanie długo tu walczyć. Ukraina ma się znacznie lepiej niż Syria. Dobre perspektywy zapewniają granice z Polską, Słowacją i Rumunią i dostawy sprzętu dla wojska z zagranicy - uważa Frederick Benjamin "Ben" Hodges.

- Kiedy Rosja najechała Gruzję, Zachód nic nie zrobił. Kiedy Rosja najechała Ukrainę w 2014 roku, Zachód nic nie zrobił. Teraz musimy mieć pewność, że jeśli Rosja powie: "Dobra, zatrzymajmy wojnę", nie stracimy zainteresowania, nie zapomnimy o tym, co wydarzyło się w przeszłości. Musimy jasno powiedzieć, że nie uciekamy z pola bitwy. Trzeba ich zmusić do ucieczki - podkreśla generał.

Wybrane dla Ciebie