Rosjanie zgubili wojenny "skarb". Kontener przejęli Ukraińcy
Kontener, który jest częścią rosyjskiego mobilnego systemu walki elektronicznej, przejęły siły Ukrainy. Rosjanie stracili system ostrzegawczy i urządzenie do wykrywania i blokowania radarów i satelitów szpiegowskich. To niezwykła gratka dla wywiadów Ukrainy i krajów Zachodu.
Urządzenie Krasucha-4 jest elektroniczną bazą militarną, spełniającą funkcje naziemnej stacji obserwacyjnej. Służy do wykrywania i blokowania dużych radarów, takich jak te znajdujące się w samolotach wczesnego ostrzegania i kontroli, np. E-3 Sentry Sił Powietrznych USA oraz satelitów szpiegowskich.
Siły ukraińskie znalazły ten kontener dowodzenia w okolicach Kijowa. Użytkownik Twittera na podstawie zdjęcia zidentyfikował go jako element systemu Krasucha-4, oznaczonego także symbolami 1RL257.
Taki kompletny mobilny zestaw militarny składa się z dwóch pojazdów, które transportowane są ciężarówką kamaz 6350. Jeden z modułów służy do elektronicznej identyfikacji obiektów w okolicy, drugi jest stanowiskiem dowodzenia.
Rosjanie stracili cenny "skarb"
Jak donosi serwis thedrive.com, Ukraina przejęła tym samym jeden z najbardziej wydajnych systemów walki elektronicznej Rosji. Taki kontener to gratka dla agencji wywiadowczych. W 2015 roku rosyjska agencja TASS informowała, że Krasuchą zainteresowani są zagraniczni nabywcy. Zastępca dyrektora generalnego koncernu Radio-Electronic Technologies Igor Nasenkow tłumaczył z dumą dziennikarzom obecnym na międzynarodowych targach lotniczych i kosmicznych MAKS-2015, zorganizowanych w mieście Żukowski pod Moskwą, że Krasucha jest w stanie wykryć i zablokować radary pocisków kierowanych w odległości nawet 250 kilometrów.
Rosjanie tracą elektroniczne stanowisko dowodzenia
Porzucenie tak cennego wyposażenia daje do myślenia. Kontener, jak widać to na fotografii, leży na boku, jest uszkodzony. Nigdzie w pobliżu nie ma pojazdu, który służył do jego transportu. Nie wiadomo, co z resztą Krasuchy. Eksperci zachodzą w głowę, czy sprzęt został celowo zniszczony, czy też doszło do tego na skutek innych zdarzeń.
Utrata nawet połowy systemu Krasucha-4 może mieć znaczenie operacyjne dla sił rosyjskich. Choć jego początki sięgają końca lat 90., pozostaje jednym z najbardziej wydajnych mobilnych systemów EW rosyjskiej armii. Seryjna produkcja tego systemu polowego do ochrony rosyjskich aktywów na ziemi i w powietrzu przed radarami wroga rozpoczęła się dopiero w 2010 roku.
Umieszczenie systemu w sąsiedztwie Kijowa miało zapewne na celu nie tylko monitorowanie sytuacji, ale także utrudnić siłom ukraińskim i ich międzynarodowym partnerom odnalezienie i namierzenie za pomocą radaru rosyjskich jednostek na tym obszarze, gdzie walki toczą się już od tygodni. Mógłby ostrzegać przed odrzutowcami bojowymi i rakietami powietrznymi.
Systemy te mogą też unieszkodliwiać różnego rodzaju załogowe i bezzałogowe statki powietrzne. Krasucha-4, znaleziona pod Kijowem, mogła więc jeszcze okazać się bardzo przydatna w przypadku pojawienia się nad ukraińskim niebem innych jednostek powietrznych, dronów, czy samolotów bezzałogowych, monitorujących obszar nawet spoza granic Ukrainy, z terytorium NATO.
Moduł stanowiska dowodzenia może teraz stanowić istotne źródło informacji wywiadowczych dla Ukrainy i jej zachodnich partnerów. Przydać się więc może do dalszych działań w cyberwojnie. Nawet analiza konstrukcji okablowania wewnątrz urządzenia może być źródłem cennej wiedzy na temat możliwości rosyjskiego sprzętu.