Amerykanie wybierają prezydenta i Kongres

Przeszło 100 milionów
Amerykanów weźmie udział wg prognoz w wyborach, które
zadecydują o tym, czy George W. Bush pozostanie w Białym Domu na
następne cztery lata, czy też odda urząd prezydencki kandydatowi
Demokratów, senatorowi Johnowi Kerry'emu.

Zwycięzca weźmie wszystko
Źródło zdjęć: © AFP
SKOMENTUJ

Rywalizacja jest niezwykle wyrównana, tak jak przed czterema laty, kiedy doszło do sporów o liczenie głosów, i o zwycięstwie Busha nad Albertem Gore'em zadecydował dopiero Sąd Najwyższy USA.

Amerykanie wybierają także Izbę Reprezentantów, jedną trzecią Senatu i 11 z 50 gubernatorów stanowych.

Na finiszu prezydenckiej kampanii wyborczej sondaże wskazywały na minimalną przewagę Busha, ale mieszczącą się w granicach błędu statystycznego.

Obaj rywale do ostatnich godzin poniedziałku przemawiali na wiecach w kilku kluczowych stanach, w których zapewne rozstrzygnie się wynik walki o Biały Dom, w tym na Florydzie, w Ohio, Pensylwanii i Wisconsin.

Bush, jak poprzednio, podkreślał swoją przywódczą rolę w wojnie z terroryzmem i przedstawiał kampanię w Iraku jako nieodłączną część tej wojny.

Kerry skupił się na problemach krajowych i wypominał Bushowi stagnację na rynku zatrudnienia, powiększający się deficyt budżetowy i wzrost liczby Amerykanów bez ubezpieczenia medycznego.

Lokale wyborcze w różnych stanach będą otwarte przeważnie od szóstej - ósmej rano na ogół do siódmej lub ósmej wieczorem czasu miejscowego. Pierwsze wyniki powinny nadejść z kilku stanów wschodniej części USA w środę po pierwszej w nocy czasu polskiego.

Wynik całego pojedynku o Biały Dom może być znany po kilku dalszych godzinach - albo znacznie później, zależnie od tego, czy różnice głosów w poszczególnych stanach będą wyraźne, czy minimalne. Jeśli będą bardzo małe, konieczne może okazać się ponowne liczenie głosów.

Głosowanie z innowacją

Powodem zwłoki w ogłoszeniu wyników może być też innowacja w postaci tak zwanego głosowania warunkowego, wprowadzona na mocy ustawy z 2002 roku po to, by biurokratyczne uchybienia nie pozbawiały nikogo prawa udziału w wyborach. Kartkę do głosowania warunkowego wydaje się osobie, której nazwiska nie ma na liście wyborców, a która oświadcza, że jest uprawniona do udziału w głosowaniu.

Głos taki podlega potem sprawdzeniu i jeśli okaże się ważny, zostanie doliczony; w przeciwnym razie komisja go odrzuci. Liczba głosujących warunkowo może według niektórych ocen wynieść kilkaset tysięcy i sprawdzenie ich będzie wymagać dodatkowego czasu.

Zwycięzca bierze wszystko

Źródłem dodatkowych emocji i komplikacji może być to, że amerykańskie wybory prezydenckie są dwustopniowe. Amerykanie głosują nie bezpośrednio na poszczególnych kandydatów, lecz na reprezentujących ich elektorów, którzy z kolei 13 grudnia wybiorą ostatecznie prezydenta.

Kandydat, który w danym stanie uzyskał poparcie większości wyborców, choćby była to większość znikoma, otrzymuje wszystkie głosy elektorskie tego stanu. W skali całego kraju głosy te przypadają kandydatom na ogół proporcjonalnie do wyniku głosowania powszechnego, ale obowiązująca w skali stanowej zasada "zwycięzca bierze wszystko" prowadzi czasem do zniekształceń.

Cztery lata temu Albert Gore zdobył przeszło pół miliona głosów bezpośrednich więcej niż Bush, ale dało mu to 267 z 538 głosów elektorskich, podczas gdy Bush otrzymał ich 271 i został prezydentem. Minimum głosów elektorskich potrzebne do zwycięstwa wynosi 270.

Zasada "zwycięzca bierze wszystko" jest przez wielu krytykowana. W stanie Kolorado wyborcy głosują we wtorek także w sprawie propozycji, aby 9 głosów elektorskich przysługujących temu stanowi rozdzielać między kandydatów do Białego Domu proporcjonalnie do liczby głosów zdobytych w głosowaniu bezpośrednim.

W wyborach do Kongresu, gdzie w obu izbach nieznaczną przewagę ma dotychczas Partia Republikańska, nie oczekuje się zbyt wielu sensacji. Analitycy przewidują na ogół, że Republikanie utrzymają większość zarówno w Izbie Reprezentantów, jak też w Senacie.

W 435-miejscowej Izbie Reprezentantów Republikanie mają teraz 227 mandatów, Demokraci 205, jeden kongresman jest niezależny, a dwa miejsca wakują po Republikanach.

W Senacie zasiada obecnie 51 Republikanów, 48 Demokratów i jeden senator niezależny, głosujący zwykle z Demokratami.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Tragiczny wypadek w Tatrach. Nie żyje Krystyna Palmowska - legenda himalaizmu
Tragiczny wypadek w Tatrach. Nie żyje Krystyna Palmowska - legenda himalaizmu
Zakłócenia GPS na Bałtyku. Siemoniak wskazuje na Rosję
Zakłócenia GPS na Bałtyku. Siemoniak wskazuje na Rosję
"Poszukiwany niebezpieczny mężczyzna". Policja prosi o pomoc
"Poszukiwany niebezpieczny mężczyzna". Policja prosi o pomoc
"Ranił nożem przypadkową osobę". Policja zatrzymała nożownika
"Ranił nożem przypadkową osobę". Policja zatrzymała nożownika
PSL planuje zaszachować prezydenta Nawrockiego. Ma konkretny plan
PSL planuje zaszachować prezydenta Nawrockiego. Ma konkretny plan
Morawiecki ponawia ofertę dla Kosiniaka-Kamysza. "Wciąż w grze"
Morawiecki ponawia ofertę dla Kosiniaka-Kamysza. "Wciąż w grze"
Rakiety nad Tel Awiwem. Iran zaatakował
Rakiety nad Tel Awiwem. Iran zaatakował
Nocny atak na Kijów. Tragiczny bilans, nie żyje kilkanaście osób
Nocny atak na Kijów. Tragiczny bilans, nie żyje kilkanaście osób
Kontrowersje wokół "taśm" Giertycha. Co naprawdę pokazała TV Republika?
Kontrowersje wokół "taśm" Giertycha. Co naprawdę pokazała TV Republika?
Wizerunek Marty Nawrockiej. Tak widzą przyszłą pierwszą damę
Wizerunek Marty Nawrockiej. Tak widzą przyszłą pierwszą damę
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Nazwa wsi jest powodem do drwin. Jednak nie wszyscy chcą zmiany
Nazwa wsi jest powodem do drwin. Jednak nie wszyscy chcą zmiany