Amerykanie rozmawiają z Rosjanami. Gen. Skrzypczak wskazuje na inne mocarstwo
Najwyżsi rangą dowódcy z Rosji i Stanów Zjednoczonych rozmawiali pierwszy raz od maja. To generał Mark Miley i generał Walerij Gierasimow. Ich kanały komunikacji mają pozostać otwarte. Co oznacza taki sygnał? Były Dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak ocenił to jednoznacznie w programie "Newsroom WP" Agnieszki Kopacz-Domańskiej. - Dla mnie dialog amerykańsko-rosyjski z punktu widzenia interesów Ukrainy jest absolutnie nieuzasadniony. Nie można uwiarygadniać tego, co robią Rosjanie. Jeżeli szef sztabów połączonych rozmawia z szefem sztabu generalnego Rosji, który jest sprawcą nieszczęścia w Ukrainie, to jest to moim zdaniem co najmniej nie na miejscu. Dyplomacja nie polega na tym, by uwiarygadniać morderców, a tutaj jest to faktem. Wydaje się, że odpowiedzią na próby podjęcia dialogu z Zachodem powinno być odcięcie Rosjan od kanałów informacyjnych. Nie wolno z nimi uprawiać dialogu, bo czas na dialog był. Czego Rosjanie szukają? Szukają dróg do osiągnięcia pokoju na swoich warunkach. Na pewno na to pozwolić nie można. Jakikolwiek dialog z Moskwą z udziałem Amerykanów godzi w interesy Ukrainy. Dialog powinien być prowadzony na poziomie Pekinu i Waszyngtonu, żeby ten konflikt zakończyć. Putin nie ma tu już nic do powiedzenia - stwierdził generał Skrzypczak. Agnieszka Kopacz-Domańska zwróciła uwagę na bierność Chin. - Chiny są Rosją rozczarowane. Chiny nie sądziły, że Rosja jest tak słaba i dokona agresji, która będzie dla Rosji kompromitująca. Rosja okazała się sojusznikiem słabym i niestabilnym. Chińczycy nie widzą możliwości liczenia na Rosję, gdyby doszło do konfliktu na Pacyfiku z Amerykanami. Gdy na świecie trwa kryzys ekonomiczny, który dotyka również Chińczyków, wydaje się, że Chińczycy sięgną po dialog z Amerykanami. Te dwa państwa zdecydują o dalszych losach tej wojny. Gdyby doszło do zawieszenia broni, rozstrzygnięto by to na warunkach, które przekaże Kijów - podkreślił generał.