Amerykanie nie wiedzą gdzie jest Omar i bin Laden
Generał Tommy Franks (AFP)
Dowódca operacji sił amerykańskich w
Afganistanie generał Tommy Franks przyznał w piątek, że nie wie,
gdzie znajduje się przywódca talibów mułła Omar.
Nie wiemy po prostu, gdzie on teraz jest, co nie znaczy, że
zniknął - powiedział generał na konferencji prasowej w Tampa na
Florydzie, transmitowanej też do Pentagonu.
07.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zdaniem obserwatorów w Waszyngtonie, administracja prezydenta Busha niepokoi się, czy część polityków obejmujących teraz władzę w Afganistanie po upadku talibów nie zapewni bezpieczeństwa mulle Omarowi.
Desygnowany na premiera Hamid Karzai powiedział wprawdzie w czwartek, że nie przewiduje amnestii dla mułły, ale zasugerował, że Omar może być łagodniej potraktowany, jeśli potępi terroryzm.
Zapytany o Osamę bin Ladena, generał Franks odparł: Raporty wywiadu nie są zgodne co do tego, gdzie są czołowi przywódcy al- Qaedy. Raczej nie wiem, gdzie znajduje się bin Laden.
Franks nie wykluczył, że żołnierze piechoty morskiej USA mogą wkroczyć do Kandaharu, gdzie - jak powiedział - sytuacja jest nadal niestabilna, mimo poddania miasta przez talibów. Przyznał też, że część talibów opuściła Kandahar z bronią wbrew umowie o poddaniu się. Dodał, że nie orientuje się, ilu z nich to się udało.
Amerykański dowódca powiedział też, że na terenach od dawna zajętych przez wojska Sojuszu Północnego nadal istnieją gniazda oporu, np. na południe od miasta Kunduz i w rejonie Bagramu.
Generał stanowczo oświadczył, że powrót części sił specjalnych z Afganistanu do kraju nie oznacza zmniejszenia militarnego zaangażowania USA w kampanii. (and)