Amerykanie nie przyjdą z pomocą? Złe wieści dla Ukrainy
Choć z Waszyngtonu do Kijowa płyną zapewnienia o wsparciu, to amerykańskie media donoszą, że Ukraina nie może liczyć na reakcję USA po ewentualnym ataku Rosji. Zdaniem ekspertów, jeśli dojdzie do rosyjskiej agresji, to NATO ograniczy się jedynie do sankcji i wysyłania broni.
Amerykański wywiad donosi, że koncentracja rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą może zakończyć się ofensywą militarną, do której miałoby dojść na przełomie stycznia i lutego. Choć Joe Biden kilka dni temu zapewniał Ukrainę o wsparciu, eksperci uważają, że w przypadku faktycznego ataku Kijów może zostać osamotniony.
Ukraina zostanie sama?
W ocenie eksperta w dziedzinie wojskowości amerykańskiej Samuela Charapa, Kreml wie, że USA nie zamierza wysłać na Ukrainę swoich żołnierzy. - Rosjanie wiedzą, bo już od siedmiu lat atakują Ukrainę, że nie wyślemy 82. Dywizji Powietrznodesantowej. I sądzę, że wkalkulowali sobie wszystko inne w tym sensie, że gotowi są zapłacić taką cenę. To powoduje, że sytuacja jest tak trudna. Nie ma z niej dobrego wyjścia - powiedział w rozmowie z "New York Times".
Z kolei ekspert londyńskiego Chatham House John Lough w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, że jedyną reakcją na ewentualną rosyjską agresję mogą być sankcje gospodarcze i dostarczanie na Ukrainę broni ofensywnej.
W świetle tych informacji amerykański kwartalnik "Foregin Affairs" uważa, że władze USA powinny jak najszybciej zmienić narrację o wsparciu wobec Ukrainy, by nie stwarzać złudzenia, że w przypadku ataku nadejdzie odsiecz z zachodu.
Na razie Putin nie podjął jeszcze decyzji w sprawie Ukrainy i możliwe, że zaniecha agresji, jeśli Zachód przystanie na jego warunki. Wśród nich jest zapewnienie, że Ukraina nigdy nie wejdzie do NATO. Co więcej, kraje zachodnie miałyby zaprzestać dostarczania pomocy wojskowej do Kijowa.