Amerykanie chcieli rozmawiać z Rosją ws. wybuchu w Przewodowie. Był telefon do gen. Gierasimowa

- Próbowałem się skontaktować z rosyjskim gen. Gierasimowem ws. wybuchu w Polsce, ale bezskutecznie - przekazał gen. Mark Milley, najwyższy rangą dowódca wojskowy USA. Amerykański wojskowy rozmawiał natomiast ze swoimi odpowiednikami z Polski i Ukrainy.

Amerykanie próbowali skontaktować się  z rosyjskim gen. Gierasimowem
Amerykanie próbowali skontaktować się z rosyjskim gen. Gierasimowem
Źródło zdjęć: © FORUM | Vadim Savitsky
Łukasz Kuczera

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

We wtorek o godz. 15.40 w Przewodowie przy granicy z Ukrainą doszło do wybuchu, w którym zginęli dwaj obywatele Polski. Najprawdopodobniej była to ukraińska rakieta wystrzelona przez system ochrony lotniczej. Ukraińcy we wtorek musieli bowiem odpowiedzieć na zmasowany atak Rosji, która wystrzeliła w ich kierunku ok. sto pocisków.

Amerykanie chcieli rozmawiać z Rosją po wybuchu

Tragedia w województwie lubelskim wstrząsnęła światem, bo po raz pierwszy od momentu wybuchu wojny w Ukrainie wystąpiły ofiary śmiertelne poza granicami tego kraju. O wydarzeniach z Przewodowa przedstawiciele amerykańskiej administracji chcieli rozmawiać z Rosjanami, ale nie udało im się połączyć.

- Poczyniliśmy pewne próby, by skontaktować się z generałem Walerijem Gierasimowem, ale bez sukcesu - powiedział gen. Milley podczas konferencji prasowej po wirtualnym spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy.

Wojskowy dodał też, że dzięki dowodom zebranym w Przewodowie wkrótce możliwe będzie ustalenie, skąd przyleciała rakieta i pod jakim kątem leciała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Rozmowy o Polsce na szczycie G20. "Dynamika nie sprzyja Rosji"

"Rosja w tej chwili leży na plecach"

Amerykański generał odbył rozmowy ze swoimi odpowiednikami z Polski i Ukrainy. W jego ocenie, "Rosja leży na plecach, a jej wojsko okropnie cierpi". Mimo to, gen. Milley wątpi w to, by w niedalekiej przyszłości udało się wypchnąć całkowicie rosyjskich żołnierzy z terytorium Ukrainy. W ten sposób odniósł się do swoich wcześniejszych komentarzy, przedstawiających zimę jako dobry okres do dyplomatycznego zakończenia wojny.

- Fizyczne wykopanie Rosjan z Ukrainy jest bardzo trudnym zadaniem. To nie wydarzy się w ciągu następnych kilku tygodni, chyba że armia rosyjska kompletnie się zapadnie. A szanse na to nie są wysokie - ocenił gen. Milley.

Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów stoi na stanowisku, że Ukraina musi konsekwentnie wywierać presję militarną na Rosji, aby wojna zakończyła się korzystnym dla niej rezultatem.

- Rosja w tej chwili leży na plecach. Rosyjskie wojsko okropnie cierpi, dowództwo cierpi naprawdę mocno, ponieśli duże straty. (...) Trzeba negocjować w czasie, kiedy ty masz siłę, a twój przeciwnik jest słaby i może wtedy dojdzie do politycznego rozwiązania. Mówię tylko, że jest taka możliwość - wyjaśnił gen. Milley.

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
rosjastany zjednoczoneusa
Wybrane dla Ciebie