Amerykanie chcieli, by Turcja pomogła Ukrainie. Stanowcza odpowiedź Ankary
Turecki minister spraw zagranicznych zdradził w wywiadzie telewizyjnym, że Stany Zjednoczone zwróciły się z pytaniem, czy władze w Ankarze mogłyby przekazać Ukrainie rakiety S-400. - Odpowiedzieliśmy, że nie - zrelacjonował Mevlut Cavusoglu.
O nieznanym wcześniej wątku w stosunkach turecko-amerykańskich Cavusoglu wspomniał po pytaniu o relacje między oboma krajami, w kontekście trwającej inwazji Rosji.
S-400 to rosyjski system rakietowy typu ziemia-powietrze. Został opracowany w latach 90. XX wieku przez biuro konstrukcyjne Ałmaz jako głęboka modernizacja systemu S-300PMU. Według zapewnień producentów S-400 może razić cele oddalone nawet o 250 kilometrów.
Kontrakt na dostawę tego systemu do Turcji, Ankara podpisała z Moskwą w 2017 roku. Umowa została zrealizowana latem 2019 roku.
Wcześniej Waszyngton bezskutecznie próbował zablokować transakcję, choć Turcję kosztowało to wykluczenie z programu produkcji i dostaw najnowocześniejszych myśliwców F-35.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: moment ataku na rafinerię w Rosji. Uchwycili drony
Wybory w Turcji. Przyszłość Erdogana pod znakiem zapytania
W Turcji 14 maja odbędą się wybory parlamentarne i prezydenckie. W sondażach parlamentarnych przewagę nad rządzącą Partią Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) ma koalicja sześciu opozycyjnych ugrupowań.
Przewagę nad Erdoğanem ma również Kemal Kiliçdaroğlu, wspólny kandydat opozycji na prezydenta, choć te wybory najpewniej rozstrzygną się w drugiej turze, 28 maja.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP