Ambasador Wlk. Brytanii: Polska dostaje więcej, a nie mniej
Unijne pieniądze, które w swojej propozycji
oferuje Polsce Londyn, pozwolą na "turbo przyspieszenie" polskiej
gospodarki - przekonywał ambasador Wielkiej
Brytanii w Polsce Charles Crawford.
Przedstawiona w poniedziałek brytyjska propozycja kompromisu budżetowego UE na lata 2007-2013 przewiduje zmniejszenie globalnych wydatków Unii o ok. 24 mld euro w stosunku do luksemburskiej propozycji z czerwca br.
Oszczędności przewiduje się głównie poprzez cięcia w funduszach regionalnych dla nowych, najbiedniejszych państw Unii - Polska dostałaby o 6,1 mld euro mniej.
Dostaniecie więcej, nie mniej - zapewniał ambasador. Wyjaśnił, że dotychczas dla Polski przewidziano 12 mld euro (pieniądze na latach 2004-07, pochodzące z budżetu, w którego uzgadnianiu Polska nie uczestniczyła), a Brytyjczycy proponują aż 56 mld na lata 2007-13.
To my dostaniemy mniej - podkreślił. Zwrócił uwagę, że "od lat" Brytyjczycy więcej wpłacają do wspólnego budżetu niż z niego otrzymują, a także, że po raz pierwszy w historii są gotowi uszczuplić swoją (wywalczoną jeszcze przez b. premier Margaret Thatcher w 1984 roku) ulgę w składce do wspólnotowego budżetu - o 8 mld w okresie 2007-13.
Lepszy jest budżet, którego nie lubimy, ale z którym da się żyć, niż budżet katastrofalny - przekonywał Crowford. W jego ocenie, podział budżetu zaproponowany przez Londyn jest "fair".
W odpowiedzi na zarzut złamania obowiązującej w UE zasady solidarności ocenił, że poniedziałkowa propozycja jest kosmiczną porcją solidarności.
Zdaniem Crowforda, propozycja Luksemburga już nie istnieje dlatego, że był zbyt szczodry i przez to "nierealistyczny".
Będziemy szukać kompromisu - zapewnił ambasador. - To jest nasza pierwsza propozycja". Wierzymy w dobry, nowoczesny budżet UE - dodał.