Dekoncentracja mediów. Ambasador USA Georgette Mosbacher o cenzurze
Goergette Mosbacher zabrała głos ws. repolonizacji mediów w naszym kraju. "Pluralizm w polskich mediach już istnieje. Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa. To nie jest dobry klimat inwestycyjny" - oceniła.
Goergette Mosbacher ponownie zabrała głos ws. dekoncentracji mediów w Polsce. Uważa, że "pluralizm już istnieje, a przymusowe rozdrobnienie mediów spowoduje ograniczenie wolności słowa, ponieważ przetrwają tylko państwowe i małe media". Ambasador USA zaznacza, że w interesie polskiego społeczeństwa nie powinna być sytuacja, że istnieje "mniejsza liczba różnorodnych mediów".
Repolonizacja mediów. Georgette Mosbacher: to nie jest dobry klimat
Mosbacher w swoim wpisie w mediach społecznościowych zaznacza, że zmuszanie firm medialnych do sprzedaży akcji spowoduje, że inwestorzy zaczną szukać okazji na innych rynkach. "To nie jest dobry klimat inwestycyjny - to cenzura" - podkreśla. Ambasador wskazuje inne rozwiązanie. Podkreśla, że "przyciąganie inwestycji zagranicznych i silna gospodarka wymaga przewidywalności".
"Długoterminowe licencje = długoterminowa inwestycja, w każdym biznesie, także w mediowym" - podsumowuje Mosbacher. To nie pierwszy raz, kiedy ambasador USA komentuje plany repolonizacji mediów przez PiS. W lipcu odpowiedziała na wpis Beaty Mazurek, która sugerowała, że TVN jest kierowany przez Wojskowe Służby Informacyjne.
Dekoncentracja mediów. PiS przymierza się od dawna
PiS nad repolonizacją mediów zaczął pracować w 2016 r. Mosbacher w 2018 ostrzegała Prawo i Sprawiedliwość, że kongres USA jest przychylnie nastawiony do naszego kraju, ale może się to zmienić po "zamachu na wolne media". Temat dekoncentracji mediów powrócił po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich. "Czas na polskie media!" - pisał wówczas na Twitterze wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski.