Ambasador Palestyny w Polsce: ta wojna musi zostać zakończona
Interes narodu palestyńskiego polega na tym, by trwająca obecnie wojna została zakończona - podkreślił w Warszawie ambasador Autonomii Palestyńskiej w Polsce Azmi Al-Daqqa.
Ambasador zwołał konferencję prasową w związku z najnowszą odsłoną konfliktu między Izraelem a kontrolującą Strefę Gazy organizacją Hamas. Apelował o zakończenie konfliktu, przekonując, że "krew po obu stronach konfliktu jest tak samo warta".
- Nie można mówić o prawie Izraela do samoobrony w sytuacji, gdy 1,5 miliona Palestyńczyków w strefie Gazy jest obiektem agresji - powiedział ambasador.
Według niego, niektóre kraje, np. Niemcy, swoim stanowiskiem wobec tego konfliktu tylko zachęcają Izrael do dalszej agresji. - Wysoko cenimy sobie stanowisko polskiego MSZ, które w sposób zrównoważony i sprawiedliwy traktuje ten konflikt - zaznaczył Al-Daqqa.
Ambasador wciąż wierzy w rozejm
Ambasador przychylnie ocenił propozycję Egiptu, który zaproponował zawieszenie broni. Przypomniał, że władze Autonomii Palestyńskiej proponowały, by Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła agresję Izraela na Strefę Gazy. - W tej chwili głównym naszym celem jest zakończenie tej wojny i jesteśmy przekonani, że ta inicjatywa do tego doprowadzi - powiedział ambasador.
Pytany, co będzie, gdy Hamas odrzuci zaproponowane warunki rozejmu, odpowiedział, że "to hipotetyczne pytanie". - Lepiej poczekać kilka godzin, zważywszy że ministrowie spraw zagranicznych krajów arabskich poparli tę inicjatywę - zauważył. - Interes narodu palestyńskiego polega na tym, by ta wojna została zakończona - dodał Al-Daqqa.
Ambasador przekonywał też, że mimo trwającego konfliktu niektóre miasta w Autonomii Palestyńskiej, np. Betlejem, turyści mogą odwiedzać. Niewskazane są, jego zdaniem, głównie wizyty w Strefie Gazy.
Plan Kairu
Egipski plan zawieszenia broni w najnowszym konflikcie izraelsko-palestyńskim, przedstawiony w poniedziałek wieczorem, zakłada, że Izrael zaprzestanie nalotów bombowych i ostrzału terytorium Strefy Gazy i nie będzie dokonywał wypadów na to terytorium lub ataków na ludność cywilną. Z kolei Palestyńczycy powinni zaprzestać wystrzeliwania rakiet na terytorium Izraela. Plan przewiduje też otwarcie przejść granicznych w celu umożliwienia ruchu osób i dostaw zaopatrzenia.
Zgodnie z tą inicjatywą 48 godzin po wejściu w życie zawieszenia broni delegacje Izraela i różnych ugrupowań palestyńskich miałyby się udać na rozmowy do Kairu. Przedstawiciele Egiptu mieliby prowadzić rozmowy z każdą ze stron z osobna, aby zagwarantować spełnienie warunków egipskiej inicjatywy i zapewnienia bezpieczeństwa.
Izrael zgadza się na rozejm, Hamas nie przestaje strzelać
Rano izraelski gabinet bezpieczeństwa, w którego skład wchodzą najważniejsi ministrowie, przyjął egipską propozycję zawieszenia broni w obecnym konflikcie z bojownikami z Hamasu, którzy kontrolują Strefę Gazy. Decyzję podjęto kilka minut przed godz. 8 polskiego czasu, gdy rozejm miał zacząć obowiązywać.
Hamas debatuje nad propozycją rozejmu. W nocy z poniedziałku na wtorek rzecznik tej organizacji mówił, że nie będzie zgody na zawieszenie broni bez wcześniejszego kompleksowego porozumienia w sprawie konfliktu z Izraelem.
Tymczasem trzy godziny po jednostronnym przyjęciu przez Izrael egipskiej propozycji rozejmu palestyńscy bojownicy nadal ostrzeliwali Izrael. Kraj ten wznowił więc ataki lotnicze na Strefę Gazy.
USA apelują o pokój
Wcześniej sekretarz stanu USA John Kerry wezwał Hamas, by przyjął zaproponowany przez Egipt plan rozejmu z Izraelem.
Polsko-Palestyńska Grupa Parlamentarna w przesłanym PAP stanowisku wyraziła zaniepokojenie i protest "przeciwko działaniom zbrojnym wymierzonym wobec ludności mieszkającej w Strefie Gazy".
"Apelujemy o natychmiastowe zawieszenie broni oraz podjęcie rozmów prowadzących do rozejmu. Wzywamy wszystkich zaangażowanych w działania zbrojne i dyplomatyczne do przywrócenia spokoju oraz zabezpieczenia losu ludności cywilnej. Dalsze działania zbrojne mogą skutkować jedynie śmiercią niewinnych obywateli" - podkreślono.