Ambasador Izraela wyjaśnia wątpliwości związane z ustawą o IPN. "Szok był wielki"
- Już w pierwszych publikacjach dziennikarskich było napisane, że według tego prawa ocalali z zagłady nie mogą powiedzieć historii ze swojej strony - opisywała burzę, która wybuchła w Izraelu ambasador państwa Anna Azari. Jak dodawała, są rzeczy, co do których Żydzi nie mają wątpliwości. Ale rola wielu Polaków w czasach Holokaustu nie jest dla nich jasna.
- Mamy bardzo dobre relacje między krajami i obydwie strony planują się spotkać – zapewniła Anna Azari w Polsat News 2. Ale, jak dodała, ustawę o IPN przyjęto w „niedobrym czasie” – tuż przed 73. rocznicą wyzwolenia Auschwitz. - Musiałam przekazać w Polsce, w Oświęcimiu, dlatego że to symboliczne miejsce, ten ból i to cierpienie, które szło z Izraela od momentu publikacji tej ustawy – stwierdziła.
Azari powiedziała, że obozy śmierci budowali w Polsce niemieccy naziści i o to „całkiem nie ma sporu”. Ale zaznaczyła, że w ustawie napisano również „całkiem co innego” i penalizowanie mówienia o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust „nie jest jasne”.
- Już w pierwszych publikacjach dziennikarskich było napisane, że według tego prawa ocalali z zagłady nie mogą powiedzieć historii ze swojej strony – powiedziała i dodała, że "szok był wielki". – Kiedy idzie o Holokaust, idzie o burzę emocji – zaznaczyła, zapewniając, że te emocje były jednak odpowiednie. – To rosło od polityka do polityka – przyznała.
Lapid pisał o Polsce w nienawistnym tonie. Azari: to wróg premiera
Azari dodała, że rozmowa premiera Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu była dobrym „gestem”. Gdy prowadzący program „Prawy do lewego” zapytał o możliwość wspólnego polsko-izraelskiego przygotowywania listów prostujących zwrot „polskie obozy śmierci”, Azari z rezerwą uznała, że jest to możliwe.
- Nie walczymy – zaznaczyła i dodała, że kraje wiele rzeczy robią razem. Azari odniosła się również do bulwersujących słów lidera izraelskiego ugrupowania Jest Przyszłość Yaira Lapida, który na Twitterze napisał m.in., że "istniały polskie obozy śmierci i żadne prawo nigdy tego nie zmieni". – Pan Netanjahu i pan Lapid są strasznymi wrogami – przyznała.
Azari została również zapytana o prognozy związane z ewentualnymi poprawkami, które może nanieść Senat. – U nas w tradycji tylko dzieci i idioci zajmują się prognozami – skwitowała Azari.
Źródło: Polsat News 2