Ambasada Rosji: katastrofa smoleńska stanowi przedmiot niegodnych spekulacji
Wysokie rangą osoby w Polsce dopuszczają się otwarcie obraźliwych ataków - twierdzi Ambasada Federacji Rosyjskiej. Podkreśla też, że "zasługuje na ubolewanie" to, iż katastrofa smoleńska wciąż "stanowi przedmiot niegodnych spekulacji politycznych i kreowania mitów".
28.12.2016 15:45
Ambasada Federacji Rosyjskiej opublikowała oświadczenie w odpowiedzi na na komunikat polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort, na podstawie wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, zwrócił się do władz w Moskwie o przekazanie Polsce zapisu rozmów w kokpicie Tu-154M. Była to reakcja na słowa Putina, który stwierdził, że słuchał nagrań pilotów i słyszał, że naciskano na nich, by lądowali.
"W ostatnich dniach mamy do obserwowania emocjonalną reakcję publiczną Strony Polskiej na wypowiedzi Prezydenta Federacji Rosyjskiej" - pisze ambasada. "Przy tym polskie osoby oficjalne wysokiej rangi pozwalają sobie na uzależnienie normalizacji stosunków z Rosją – zamrożonych, jak dobrze wiadomo, bynajmniej nie z inicjatywy Moskwy – od naszej 'współpracy' w danej sprawie, wysuwają różnego rodzaju ultymatywne żądania i dopuszczają się otwarcie obraźliwych ataków" - dodaje.
Ambasada w oświadczeniu stwierdza, że Władimir Putin w swojej wypowiedzi na temat katastrofy smoleńskiej "wyraźnie położył wszystkie akcenty". "Przebieg tragedii został swego czasu odtworzony przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MKL) i Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, jest on dobrze znany, w tym Stronie Polskiej. W szczególności nie stanowi tajemnicy, że jednym z feralnych czynników stała się obecność w kokpicie rozbitego TU-154M osób postronnych, które w krytycznym momencie wywierały presję na pilotach" - czytamy w oświadczeniu.
"Brakuje jakichkolwiek podstaw dla stwierdzenia, że Rosja niby to posiada jakieś nowe, wcześniej nieznane nagranie rozmów w kokpicie, o które teraz Strona Polska występuje. Istnieją wyłącznie nagrania, którymi dysponowały MKL i polska Komisja podczas badania katastrofy. Rozszyfrowane rozmowy pilotów niejednokrotnie zostały upublicznione zarówno oficjalnie – przez Stronę Polską, jak i w polskich środkach masowego przekazu" - podkreśla ambasada i dodaje, że nagrania te można odnaleźć w internecie.
Ambasada w oświadczeniu odnosi się też do kwestii przekazania stronie polskiej wraku samolotu. "Nie ma sensu tłumaczyć po raz kolejny, dlaczego wrak jest potrzebny rosyjskim śledczym, póki w Rosji trwa postępowanie. Ważne jest jednak ponownie wyjaśnić, przede wszystkim polskiemu społeczeństwu, dla którego przedmiotowa kwestia jest nader delikatna, że polskim śledczym w żaden sposób nie ogranicza się i nigdy nie ograniczano dostępu do tego wraku, mogą oni w każdej chwili przyjechać do Rosji i pracować z nim" - pisze ambasada.
"Zasługuje na ubolewanie to, że dramat po prawie siedmiu ubiegłych latach, kiedy pod Smoleńskiem zginęli Głowa Państwa Polskiego z Małżonką i towarzyszące mu osoby, dotychczas stanowi przedmiot niegodnych spekulacji politycznych i kreowania mitów na niekorzyść osiągnięcia porozumienia między Polską a Rosją" - czytamy w oświadczeniu.
Oprac. Iga Burniewicz