ŚwiatAleksiej Nawalny otruty nowiczokiem. Łukaszenka: "To oszustwo". Kreml analizuje materiały

Aleksiej Nawalny otruty nowiczokiem. Łukaszenka: "To oszustwo". Kreml analizuje materiały

Rosyjskie służby specjalne analizują przekazane przez Białoruś informacje dotyczące sprawy Aleksieja Nawalnego. Władze w Mińsku twierdzą, że dane te świadczą o tym, że otrucie opozycjonisty było fałszerstwem.

Aleksiej Nawalny został otruty nowiczokiem. Kreml poinformował, że materiały dot. otrucia Nawalnego są analizowane przez służby
Aleksiej Nawalny został otruty nowiczokiem. Kreml poinformował, że materiały dot. otrucia Nawalnego są analizowane przez służby
Źródło zdjęć: © PAP | Sergei Fadeichev

Aleksander Łukaszenka spotkał się w czwartek w Mińsku z premierem Rosji Michaiłem Miszustinem. Miał mu zakomunikować, że wywiad przechwycił i nagrał rozmowę "Warszawy z Berlinem". "Jej treść jednoznacznie wskazuje, że to fałszerstwo. Nawalny nie został otruty" - miał powiedzieć Łukaszenka. I przekazał, że rozmowę miał przechwycić wojskowy wywiad radioelektroniczny. Łukaszenka stwierdził też, że "żadnego otrucia Nawalnego nie było".

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow - jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" - poinformował z kolei w piątek, że materiały, które krążą pomiędzy służbami specjalnymi są analizowane. - Na razie nie dysponuję informacjami o tym, co zawierają - stwierdził. Nie skomentował wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki, że otrucie jest fałszerstwem.

Przypominamy: Aleksiej Nawalny, rosyjski opozycjonista, kilka tygodni temu z objawami otrucia trafił do niemieckiego szpitala Charite. Po przeprowadzonych pod kątem toksykologicznym badaniach, rząd Republiki Federalnej Niemiec opublikował komunikat, w którym poinformował, że substancja, którą został otruty Aleksiej Nawalny to środek chemiczny z grupy nowiczok. Tym samym związkiem otruto m.in. Siergieja Skripala - podwójnego agenta, który działał w wywiadzie rosyjskim i brytyjskim.

Aleksiej Nawalny otruty. "Sprawców należy postawić przed sądem"

Angela Merkel w środę stwierdziła, że lider rosyjskiej opozycji stał się ofiarą "zabójstwa przez otrucie", a celem miało być wyciszenie Nawalnego. Do tych słów odniosła się m.in. Ursula von der Leyen przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Na swoim Twitterze napisała: "Kanclerz Merkel poinformowała mnie, że przywódca rosyjskiej opozycji Nawalny został zaatakowany środkiem nerwowym we własnym kraju. To nikczemny i tchórzliwy czyn - jeszcze raz. Sprawców należy postawić przed sądem".

Jak twierdzą eksperci, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, otrucie Nawalnego mogło być decyzją polityczną podjętą na najwyższym szczeblu. - Nowiczok to broń chemiczna składowana w tajnych laboratoriach po ścisłą kontrolą, dlatego niemożliwe jest, aby użył jej ktokolwiek z inicjatywy prywatnej - mówił nam Marek Menkiszak, kierownik Zespołu Rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.

Szpital Charite w Berlinie, w którym leży pogrążony w śpiączce i podłączony do respiratora Nawalny, poinformował w środę, że stan opozycjonisty jest poważny, choć symptomy zatrucia słabną. Nawalnego - według oceny lekarzy - ma czekać długa rekonwalescencja. Na razie nie wiadomo, czy można wykluczyć długofalowe konsekwencje otrucia.

Nawalny poczuł się źle na pokładzie samolotu, kiedy leciał z Tomska do Moskwy. BBC Russian odtworzyło, co wydarzyło się podczas dwóch godzin lotu i w jaki sposób stewardessy i lekarze ratowali Nawalnemu życie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
aleksiej nawalnynowiczokotrucie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)