Co pan myśli, kiedy pan słucha, kiedy pan czyta, kiedy pan ogląda to nagranie. Co pan myśli o tej zupełnie zdumiewającej
sprawie Nawalnego?
Właściwie pan to określił, jest to zdumiewające. Prawdę mówiąc, tego
typu ta cała sytuacja jest, z punktu widzenia
zawodowego, taka trochę dwuznaczna albo mam wrażenie ,że ma jakieś drugie
dno. Biorąc pod uwagę, że stoi za tym bardzo poważny, bardzo
portal Berlingcat, który ma dobre informacje i rzeczywiście
radzi sobie w problematyce służb rosyjskich wyjątkowo dobrze, należy
podejść
do tego z należytą uwagą. Ale
wciąż należy mieć w tyle głowy tą zasadę, że w działalności
służb nic nie jest tym, na co wygląda. Oczywiście, tacy
dzielni
oficerowie jak ten, którego przesłuchuje Nawalny, mogą się zdarzyć w każdej służbie,
ale powiem szczerze, że to cała historia wzbudza we mnie mieszane uczucia,
nawet pewne podejrzenia.
To jest niesamowite, co pan mówi. To znaczy, że my nie widzimy, nam
się wydaje, że obserwujemy drugie dno tej sprawy, a tak naprawdę może być trzecie i czwarte i to wcale nie jest tak, że rosyjska
FSB dała się nabrać?
Wie pan, jak jest drugie dno, to zawsze jest też trzecie w działalności. To nigdy nie jest tak, że - może
nie zawsze jest tak że - to, co widzimy, to jest prosty przekaz, który
ma do nas dotrzeć. Wie pan, ja bym na to spojrzał od tej strony, że
cała ta historia, ta rozmowa, którą Nawalny przeprowadził, jej największym skutkiem... bo
czego my się dowiadujemy? Dowiadujemy się, że stoi za tym FSB, tak. Dowiadujemy się także,
w jaki sposób próbowano zabić Nawalnego, wiemy, że trucizna była wszyta w jego bieliznę, to były dokładnie majtki,
i ona by zadziałała, czyli skutecznie by Nawalnego zabiła, gdyby nie to, że samolot, jak twierdzi ten oficer,
wylądował za, prawda. Gdyby ta trucizna na organizm Nawalnego działała chwilę dłużej, to na pewno by umarł.
Ale wie pan, co by to nie było, jaka by to nie była okoliczność czy w majtkach, czy w staniku ta
trucizna, to chodzi o coś innego w tym. Bo my od początku wiedzieliśmy, podejrzewaliśmy
media światowe kto za tym może stać. Natomiast
ta rozmowa ma inny aspekt. Ona przede wszystkim powoduje - ośmiesza służbę.
To jest, i taki przekaz do odbiorców na świecie idzie, że,
oprócz tego, że to było
bardzo dramatyczne, prawda, sytuacja, bo Nawalny ledwo z tego
wyszedł, to jednak ośmieszenie służby jest tutaj bardzo dużym i takim bolesnym uderzeniem. Dlatego
że każda służba, jej prestiż, jej szacunek do niej
obywateli, ale też i przeciwników, jest bardzo ważnym elementem w tej walce.