Powiem panu skąd Platforma tak zwlekała z tą decyzją, nie podjęła rozmów o wspólnym stanowisku opozycji.
Bo tliła im się w głowach podpowiadana
zresztą przez wielu obserwatorów taka myśl, że to jest dobry moment na obalenie rządu Zjednoczonej Prawicy.
A w moim przekonaniu to było całkowicie nierealistyczne. Dlatego
że nie ma takiej gotowości ze strony Jarosława Gowina, który już kilka wolt w swoim życiu zrobił,
ale pewno uznał, że limit takich zwrotów jest ograniczony. Sama zjednoczona
lewica czy ta koalicja lewicowa ma kłopot z wyłonieniem jakiegoś oczywistego
lidera, który mógłby stanąć na czele tego rządu. A poza tym, że taki rząd byłby nie do powołania, to ja chciałbym widzieć,
jak on by działał w sytuacji, kiedy na Lewicy mamy co najmniej trzy podmioty, wewnątrz Platformy Obywatelskiej moim zdaniem
mamy też trzy podmioty - bo to jest prezes Budka, to są jego oponenci, to jest Grzegorz Schetyna - mamy
kilka osób z nowotworzącego się ruchu Hołowni. I naprawdę chcę pan mi powiedzieć, że gdyby
jakimś cudem jeszcze byłby w tym gronie Jarosław Gowin, gdyby jakimś cudem...
No dobrze, panie prezydencie, ale...
... to on mógłby być odpowiednio efektywny, to jest po prostu mrzonka.
Arytmetyka
wczorajszego głosowania i liczby są bezlitosne i twarde. Gdyby nie głosy Lewicy, to wczoraj ten fundusz by nie przeszedł. Co
właściwie mogłoby się wydarzyć? Jaki byłby scenariusz, gdyby to się nie udało wczoraj przegłosować?
Scenariusz moim zdaniem byłby taki, że ewentualne głosowanie o wotum nieufności, konstruktywne wotum
nieufności tak długo jak Jarosław Gowin by nie chciał przejść na drugą stronę, też by, bo tu akurat Ziobro by poparł
ten rząd, nie odniosło by skutku. Trzeba by szukać jakiegoś kolejnego, że tak powiem, triku,
żeby wrócić do tej ratyfikacji, żeby ją ponowić, w tym czasie, który Unia Europejska określa za dopuszczalne.
Ja myślę, że ani nie byłoby to dobre dla
Polski, ani nie byłoby dobre dla...
Czyli rozumiem, że pan, panie prezydencie, takiej opowieści o tym, że to była okazja na dużo
większą sprawę do rozegrania tutaj na podwórku krajowym, pan tej bajki nie kupuje?
Nie, nie kupuję, nie kupuję tak długo, jak rzeczywiście nie dokonuje się trwały - bo jeżeli tym partnerem do budowania większości
antypisowskiej miał być Zbigniew Ziobro, to już mówimy o jakimś absolutnie
wishful thinking, który nie sposób sobie wyobrazić. Więc moim zdaniem wszyscy ci, którzy twierdzili, że to jest ten moment, w
którym można skutecznie obalić rząd Zjednoczonej Prawicy i zamienić go tak zwanym rządem technicznym, mówią
o sprawie, która nie mogła się dokonać. A więc wie pan, w polityce rozmawianie o marzeniach jest fajne, tylko nieskuteczne.