Aleksander Kwaśniewski: koalicja PiS‑Samoobrona może realnie istnieć
W Polsce koalicja PiS-Samoobrona może istnieć. Może istnieć realnie. Z punktu widzenia wyborców, także w wyborach prezydenckich to jest ważny argument. Jeżeli chcemy, czy jeżeli boimy się takiej koalicji, to wsparcie dla kandydata Tuska wydaje się wtedy bardziej oczywiste - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski w "Salonie politycznym Trójki".
20.10.2005 | aktual.: 20.10.2005 13:22
Jolanta Pieńkowska: Dziś Salon Polityczny Trójki z Pałacu Prezydenckiego. Moim i Państwa gościem jest Prezydent Aleksander Kwaśniewski. Dzień dobry.
Aleksander Kwaśniewski: Dzień dobry Pani. Witam Państwa.
Panie Prezydencie, jak Pan odbiera to, co stało się wczoraj w Sejmie. Pierwszy raz od 1989 roku nie ma ani marszałka, ani prezydium?
- Źle odbieram. Miałem nadzieję, że jednak te umowy, na które był czas, bo wybory były niemal miesiąc temu, zostały poczynione, obowiązują i marszałek powinien być wybrany. Nie ma tak naprawdę poważnych argumentów żeby z tą decyzją czekać. Jest precedens, niebezpieczny precedens. Początek nie jest więc dobry.
To jest tak, że koalicjanci mówią, zwłaszcza PiS, że nic takiego się nie stało, bo umowy koalicyjnej nie ma, w związku z czym nie ma warunków, których należałoby dotrzymywać, no i obie zwycięskie partie winią Pana za to, że to Pan zwołał to posiedzenie 19 października.
- Nie, nie. Myślę, że tego już nie robią. Nie mogą winić mnie, mogą generalnie mieć uwagi, co do kalendarza, który już Pani tłumaczyłem na tej antenie, wynika z Konstytucji, nie jest przez nikogo wymyślonym, tylko tak się czyta Konstytucję, tak upływają terminy zarówno Sejmu, jak i Prezydenta, ale już do tego nie wracajmy. Natomiast to, że piersze posiedzenie Sejmu odbyło się 19 października, to zapadła ta decyzja dokładnie w tej sali, w której rozmawiamy, na spotkaniu z PiS-em, Panem Marcinkiewiczem, Panem Dornem, Panem Bielanem, bo oni tu byli obecni. I na pytanie, kiedy, w tym terminie między 19 a 24, a realnie czy 19 czy 24 października czyli dzień po wyborach prezydenckich oni sądzą, że lepiej byłoby zrobić posiedzenie Sejmu, zdecydowana, jasna odpowiedź była szybciej 19, tak jest, to jest termin najlepszy. PO, spotykałem się tu z Donaldem Tuskiem, powiedziała, że właściwie nie mają zdania w tej sprawie. Może być 19, nie będą oponować. No więc jest 19, ta data, która została uzgodniona w konsultacjach.
I przypomnę jak, pamiętacie Państwo deklaracje, jak zaraz po wyborach, że to deklaracje na szybko. Znaczy, że im szybciej, tym lepiej, że już jesteśmy gotowi. Przecież pamiętamy te rozmowy i zapewnienia, że procesy pójdą sprawniej.
I gotowi nie jesteśmy, a przerwa w posiedzeniu przegłosowana przez PiS, Samoobronę i PSL. Egzotyczna koalicja.
- No tak, ale też zapowiedź, że taka koalicja może istnieć, może działać.
Znaczy obok koalicji rządzącej?
- Obok koalicji rządzącej dla niektórych projektów, dla spraw, gdzie w koalicji nie będzie można mieć zgody. Uważam, że to powinien być jeden z tematów rozmów koalicyjnych. Bowiem, szczególnie jeżeli chodzi o przedłożenia rządowe, to taka możliwość, że one są zmieniane czy obalane przez inną większość parlamentarną jest szkodliwe dla państwa, gospodarki, dla samej koalicji. To wczorajsze doświadczenie w rozmowach koalicyjnych powinno być potraktowane poważnie, jako też kwestia zabezpieczenia się przed taką ewentualnością w przyszłości.
* To nie jest tylko wczorajsze doświadczenie, dlatego, że przedwczorajsze jest takie, że Andrzej Lepper wsparł otwarcie Lecha Kaczyńskiego, Lech Kaczyński powiedział, że nie powoła Leszka Balcerowicza na kolejną kadencję w NBP. Czyli hasło Samoobrony "Balcerowicz musi odejść", a jeszcze dzień wcześniej Kazimierz Marcinkiewicz mówił o tym, że jest za paliwami rolniczymi i nic się nie zmieni w podatkach rolniczych, czyli zostanie otrzymany KRUS. To takie spełnianie listy życzeń Andrzeja Leppera.*
- Tylko tu jest groch z kapustą. Pomieszanie z poplątaniem. I to by należało dobrze wyjaśnić. Rozumiem, że kandydaci szukają teraz wsparcia wśród tych wyborców, którzy nie głosowali na nich w pierwszej turze i zabiegi o wyborców Andrzeja Leppera, zabiegi o wyborców Marka Borowskiego są dla mnie oczywiste i wcale się temu nie dziwię. To, że w tych zabiegach idzie się tak daleko i wiąże się takimi deklaracjami jak choćby o szefie NBP, to jest przesadą, jest niebezpieczne, to jest wiązanie kamienia u szyi dla tego kandydata, który może być wybrany prezydentem. No ale jego decyzja. Gdy chodzi o NBP informuję, że inicjatywa wychodzi od Prezydenta czyli on wskazuje kandydata, a jest to przegłosowane przez Sejm. Dzisiaj dyskusja o prezesie NBP jest przedwczesna, bo kadencja trwa. Nie jest siedmioletnia, jak twierdzi Pan Kazimierz Marcinkiewicz, tylko sześcioletnia i sam Leszek Balcerowicz decyzji nie podjął. Więc nagłe pojawinie się nazwiska Balcerowicz w tej kampanii jest czysto kampanijny, jest czystą grą i
uważam nieodpowiedzialną. Niepotrzebną. Ale cel jasny, dołączyć się do chóru Pana Leppera. Taką decyzję podjął Lech Kaczyński - osobiście mogę powiedzieć, że się dziwię. Gdy chodzi o paliwa, to jest znowu typowa sprawa rządu i tutaj moim zdaniem pierwszym partnerem do rozmów jest koalicjant. Może być tak, jak mówi Pan Marcinkiewicz, może być inaczej. Natomiast ze spraw, które są w gestii rządu nie czyniłbym tematów kampanii prezydenckiej z tego względu, że to jest sprawa rządu i tutaj prezydent będzie tylko jednym z elementów całego procesu legislacyjnego - na końcu drogi podpisze ustawę, bądź nie. Nie wyobrażam sobie zresztą, żeby prezydent czy Kaczyński czy Tusk nie podpisywał ustaw, które są świadomie, rozumnie przygotowane przez koalicję PiS i PO.
Ale padają rozmaite deklaracje. A efekt jest taki, że Samoobrona głosuje za przerwaniem posiedzenia Sejmu i za niewybraniem wczoraj marszałka i prezydium.
- To trzeba traktować jako istotny fakt polityczny. I to również wyborcy powinni potraktować jako dość realną możliwość. Tzn. w Polsce koalicja PiS-Samoobrona może istnieć. Może istnieć realnie. Z punktu widzenia wyborców, także w wyborach prezydenckich to to jest ważny argument. Jeżeli chcemy, czy jeżeli boimy się takiej koalicji, to wsparcie dla kandydata Tuska wydaje się wtedy bardziej oczywiste.
I Donald Tusk pyta, czy chcemy mieć czwartą RP z twarzą Andrzeja Leppera, na co Lech Kaczyński odpowiada, czy chcemy mieć trzecią RP z twarzami Urbana i Millera.
- No tak. Tylko tu już też żeby nie czynić grochu i mieszać grochu z kapustą. Ani Millera, ani Urbana nie ma w Sejmie i żadnej koalicji między PO a Urbanem czy Millerem być nie może. Dziś wyborcy, którzy dysponują jednym głosem. Z tym, że Pan Jerzy Urban dysponuje jeszcze gazetą, którą wydaje. I tam może pisać co chce i zresztą to czyni konsekwentnie od lat. Pisze, co chce. I myślę, że nikt mu tej wolności nie chce dzisiaj zabierać. Koalicja z Samoobroną z 56. posłami Samoobrony jest czymś realnym. Czymś, co już widzieliśmy wczoraj, a możemy jeszcze obejrzeć w przyszłości.
Przeczytaj cały wywiad