Alarmujące ruchy na Białorusi. "Przybyło 750 żołnierzy" [RELACJA NA ŻYWO]
Środa to 322. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W ciągu ostatnich 24 godzin na Białoruś przybyło 750 żołnierzy i 15 wagonów z rosyjskim sprzętem - donoszą media. Niezależny kanał "Biełaruski Hajun" konkluduje, że charakter ruchów Rosjan wskazuje po pierwsze na przegrupowanie wojsk rosyjskich na Białorusi, a po drugie na rotację części kontyngentu Federacji Rosyjskiej, który szkolił się na białoruskich poligonach. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Według doniesień mediów w ciągu ostatnich 24 godzin na Białoruś przybyło 750 żołnierzy i 15 wagonów z rosyjskim sprzętem.
- Sytuacja na anektowanych terenach Ukrainy jest trudna - przyznał Władimir Putin podczas środowego spotkania z rządem. Prezydent Rosji na transmitowanym przez telewizję spotkaniu z urzędnikami podziękował im za pracę w 2022 roku. Zapowiedział też działania na rzecz "poprawy obronności".
- Trwają zacięte walki o Sołedar. Rosjanie informują o zajęciu całego miasta, ale amerykańscy eksperci temu zaprzeczają. Z raportu amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną wynika, że Rosjanie faktycznie zajęli dużą cześć miasta, ale nie przejęli nad nim pełnej kontroli.
- Szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn ogłosił, że jego najemnicy przejęli całkowitą kontrolę nad Sołedarem. Dowodem na rzekome zajęcie kluczowego miasta w obwodzie donieckim ma być zdjęcie, jakie współpracownik Putina opublikował w sieci. Fotografia miała zostać zrobiona w sołedarskiej kopali soli.
Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.
Rosyjska najemnicza Grupa Wagnera poinformowała wieczorem, że odnalazła ciało jednego z brytyjskich wolontariuszy, którzy zaginęli pod Sołedarem w obwodzie donieckim, na wschodzie Ukrainy - podaje Reuters.
Komunikat Grupy Wagnera nie przekazuje tożsamości nieżyjącego Brytyjczyka, ale informuje, że przy jego ciele znaleziono dokumenty obu zaginionych brytyjskich wolontariuszy.
O zaginięciu wolontariuszy poinformowała w poniedziałek ukraińska policja. Kontakt z Brytyjczykami, którzy pracowali dla organizacji pomocowych, stracono, gdy wyjechali z Kramatorska do Sołedaru.
"Wyznaczenie szefa sztabu generalnego na dowódcę teatru wojennego jest wskaźnikiem rosnącej powagi sytuacji, z którą mierzy się Rosja, a także wyraźnym potwierdzeniem, że prowadzona kampania nie osiąga strategicznych celów Rosji. Posunięcie to zostanie prawdopodobnie przyjęte z ogromnym niezadowoleniem przez znaczną część rosyjskiego środowiska ultranacjonalistów i blogerów wojskowych, którzy coraz częściej obwiniają Gierasimowa za słabe prowadzenie wojny. Z kolei Surowikin jest powszechnie chwalony przez tę społeczność za swoje bardziej realistyczne podejście. Jako zastępca dowódcy, jego autorytet i wpływy prawie na pewno bardzo ograniczone" - napisano.
Wyznaczenie szefa sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych Walerija Gierasimowa na dowódcę "specjalnej operacji wojskowej" na Ukrainie, jest wskaźnikiem powagi sytuacji i potwierdzeniem tego, że założone cele nie są osiągane - oceniło brytyjskie ministerstwo obrony.
Informując w nowej aktualizacji wywiadowczej o tym, że w środę rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu wyznaczył Gierasimowa na dowódcę operacji na Ukrainie, a jednym z jego trzech zastępców będzie dotychczas pełniący tę rolę gen. Siergiej Surowikin, ministerstwo oceniło, że to znacząca zmiana w podejściu prezydenta Rosji Władimira Putina do zarządzania wojną.
Prezydenci czterech europejskich stolic odwiedzili Kijów, obiecując dalsze wsparcie ukraińskiej stolicy.
Mer Kijowa Witalij Kliczko podziękował prezydentom Warszawy, Pragi, Budapesztu i Bratysławy za dotychczasowe wsparcie udzielone stolicy Ukrainy.
Ewakuacja medyczna w Sołedarze pod ostrzałem wroga.
W Winnicy dzieci wręczyły znicze żołnierzom Gwardii Narodowej. Wykonali je nauczyciele i uczniowie podczas zajęć przyuczających do pracy. Potrzebny do tego wosk, puszki i papier zebrała cała szkoła, aby ukraińscy obrońcy mogli lżej i cieplej znosić obronę.
W Portugalii powstał zespół treningowy, który zorganizuje szkolenia dla ukraińskich lekarzy i pielęgniarek służące przygotowaniu ich do pracy w warunkach wojennych.
Goście z Ukrainy będą szkoleni w co najmniej dwóch ośrodkach medycznych w Coimbrze na zachodzie Portugalii - poinformował resort zdrowia. Z członkami zespołu spotkał się już m.in. portugalski minister zdrowia Manuel Pizarro - przekazał w środę dziennik "Diario de Coimbra". W skład grupy wejdą portugalscy medycy oraz lekarze i pielęgniarki z Ukrainy, którzy od pewnego czasu mieszkają w Portugalii.
Ostatni raz byłem w Kijowie osiem dni przed wojną. Dziś Witalij pokazał nam, co teraz dzieje się w mieście. Zniszczone budynki, hotele, kratery po bombach na placach zabaw, na których bawią się dzieci - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Dodał, że to, co Rosja robi na Ukrainie jest ludobójstwem.
Twórca najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn poinformował w środę o zdobyciu Sołedaru na wschodzie Ukrainy, ale nie potwierdził tego ani Kreml, ani resort obrony Rosji. Sprzeczne doniesienia wskazują na rywalizację między rosyjską armią regularną a Prigożynem i jego firmą wojskową - ocenia BBC.
To była owacja dla Polaków, nie dla mnie; to była owacja dla całego naszego społeczeństwa za serce, za otwartość - mówił prezydent Andrzej Duda, komentując spotkanie z mieszkańcami Lwowa. Jak podkreślał, Polacy mimo kryzysu i wielu trosk niosą pomoc Ukraińcom. - Nasi sąsiedzi Ukraińcy to widzą i wiedzą to. Ta serdeczność wobec prezydenta Polski, który - rozumiem - w ich oczach reprezentuje Polaków jest tego, mam nadzieję, dla wszystkich moich rodaków bardzo wzruszającym wyrazem - dodał prezydent.
Jesteśmy gotowi przekazać Ukrainie, w ramach międzynarodowej koalicji, kompanii czołgów Leopard 2A4. Chodzi o to, żeby cały szereg państw dał wkład w postaci czołgów, aby można było stworzyć poważną blokadę dla rosyjskiej agresji na Ukrainę - powiedział prezydent Andrzej Duda po powrocie z Lwowa.
Rosjanie ostrzelali artylerią i moździerzami dwie miejscowości w obwodzie sumskim.
"Wesołych Świąt", "From Helsinki with Love", "Za wolność Finlandii" - to niektóre z haseł umieszczanych przez Finów na amunicji, którą Ukraińcy bronią się przed rosyjską inwazją. Na akcję "Sign My Rocket" Finowie przeznaczyli już 140 tys. euro - najwięcej spośród Europejczyków. "Zabójczymi pozdrowieniami" pochwaliło się w mediach wiele znanych osób, także jeden z czołowych polityków.
Do wykupienia "bombowej dedykacji" – bez moralnych rozterek – zachęcił wszystkich "nienawidzących wojny i chcących pokoju" także szef komisji spraw zagranicznych fińskiego parlamentu Jussi Halla-aho. "Wojna na Ukrainie skończy się, gdy ofiar wśród rosyjskich żołnierzy będzie tak dużo, że dalsze prowadzenie wojny przez Rosję stanie się politycznie i militarnie niemożliwe" – oświadczył były lider narodowo-konserwatywnej partii Finowie, trzeciej siły politycznej w kraju.
- Codziennie na Ukrainie giną ludzie. Codziennie są zabijani cywile, codziennie giną ukraińscy żołnierze w obronie swojej ojczyzny, także dzisiaj. Mówiliśmy zatem i deklarowaliśmy prezydentowi Ukrainy, w jaki sposób będziemy wspierali Ukrainę od strony politycznej na jej drodze do Unii Europejskiej, także na jej drodze do NATO, wobec zbliżającego się szczytu NATO w Wilnie. O tym, że będziemy lobbowali w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, aby sojusz udzielił Ukrainie specjalnych gwarancji bezpieczeństwa, co dzisiaj jest ogromnie ważne dla ograniczania i zatrzymywania rosyjskiej agresji. Ale rozmawialiśmy także o wsparciu militarnym dla Ukrainy w sensie infrastrukturalnym, sprzętowym, którego Polska od samego początku konfliktu Ukrainie udziela (…) – mówił prezydent.
- Wróciliśmy z wyprawy na Ukrainę. Tym razem podróż odbywała się samochodami. Ale spotkanie, które odbywaliśmy dzisiaj we Lwowie było bardzo ważne; mogę śmiało powiedzieć, że było bardzo ważne dla mnie osobiście z trzech powodów. Po pierwsze, rozmawialiśmy we trzech prezydentów: prezydent Litwy, prezydent Ukrainy i prezydent Rzeczpospolitej Polskiej o ważnych sprawach dotyczących obrony Ukrainy i bezpieczeństwa naszej części Europy. Rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób będziemy Ukrainę wspierali, bo dzisiaj Ukraina tego wsparcia ogromnie potrzebuje. Jak wszyscy wiemy od 24 lutego 2022 r. jest ofiarą bestialskiej, brutalnej, rosyjskiej napaści w żaden sposób niesprowokowanej - mówił prezydent Andrzej Duda po powrocie z Ukrainy.
Prowojenna publika w Rosji jest wzburzona decyzją resortu obrony o odsunięciu gen. Siergieja Surowikina od dowodzenia inwazją na Ukrainę i mianowaniem na jego miejsce szefa rosyjskiego Sztabu Generalnego gen. Walerija Gierasimowa - podaje ukraińska agencja UNIAN.
Brytyjski rząd po raz pierwszy potwierdził, że planuje przekazać Ukrainie czołgi. Kijów od dawna o to zabiegał, by wzmocnić siły odpierające rosyjską agresję.
Rzecznik Downing Street ujawnił dziennikarzom, że premier Rishi Sunak poprosił ministra obrony Bena Wallace'a o "pracę z partnerami" w najbliższych tygodniach, by pójść "dalej i szybciej z naszym wsparciem dla Ukrainy, w tym z dostarczeniem czołgów". - Przyspieszamy nasze wsparcie dla Ukrainy poprzez (dostarczanie) technologii wojskowej nowej generacji, która pomoże wygrać tę wojnę. Jest jasne, że czołgi mogą umożliwić Ukraińcom zmianę układu sił - powiedział rzecznik.
Informacje o możliwości przekazania czołgów i o toczonych w tej sprawie negocjacjach po raz pierwszy podała w poniedziałek, powołując się na anonimowe źródła, stacja Sky News. Według niej chodzi o około 10 czołgów Challenger 2.
"Leopardy" i T-72 nie uratują rozpadającej się Ukrainy - powiedział były rosyjski prezydent i premier Dmitrij Miedwiediew. Jak ocenił, "żelazo" dostarczane Ukrainie przez Zachód wkrótce stanie się zardzewiałym złomem.
- Dostarczone na Ukrainę zmodernizowane czołgi T-72 czy Leopard wkrótce staną się zardzewiałym złomem i nie uratują rozpadającego się "sztucznego kraju" – powiedział wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew.
- Trzech biedaków z Warszawy, Wilna i Kijowa, cierpiących z powodu imperialnych ambicji i fantomowych bólów spowodowanych swoją historią, zebrało się we Lwowie. I modlą się, jak się okazało, o czołgi - wskazał.