Alarmujące doniesienia z Niemiec i Włoch. "Zagrożenie bardzo wysokie"
We Włoszech podniesiono poziom środków bezpieczeństwa w związku z możliwym zagrożeniem terrorystycznym po ataku Hamasu na Izrael.
Konflikt na Bliskim Wschodzie wywołuje niepokoje na ulicach europejskich miast. W Niemczech dochodzi do antysemickich incydentów. Według informacji mediów Federalny Urząd Kryminalny (BKA) spodziewa się demonstracji przed żydowskimi, ale także amerykańskimi instytucjami.
BKA ocenia poziom zagrożenia w Niemczech jako bardzo wysoki z powodu wojny między palestyńskim Hamasem a Izraelem. Oprócz demonstracji przeciwko żydowskim instytucjom, należy spodziewać się protestów przed amerykańskimi instytucjami, zwłaszcza w Berlinie, a także przed amerykańskimi bazami wojskowymi - podaje "Koelner Stadt-Anzeiger", powołując się na wewnętrzny raport BKA.
Wysokie zagrożenie we Włoszech
W związku z potencjalnym zagrożeniem terrorystycznym, które pojawiło się po ataku Hamasu na Izrael, Włochy zdecydowały się na zwiększenie środków bezpieczeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informuje w piątkowym wydaniu "Corriere della Sera", kontrole bezpieczeństwa są przeprowadzane zarówno w miastach, jak i na granicach kraju. Dziennik podkreśla, że pod ochronę wzięto aż 10 tysięcy obiektów, które uznano za "wrażliwe". Zwrócono również uwagę na ryzyko radykalizacji wśród środowisk islamskich.
"Corriere della Sera" zauważa, że tylko w Rzymie i jego okolicach zwiększono ochronę aż 4 tysięcy budynków, w tym instytucji krajowych i zagranicznych przedstawicielstw. Wśród tych obiektów znajdują się placówki izraelskie i palestyńskie, ośrodki żydowskie, a także Watykan, lotniska i stacja kolejowa Termini, na której codziennie przewożonych jest ponad 400 tysięcy pasażerów.
Monitoring środowisk islamskiego ekstremizmu
Dziennik podkreśla, że obecne decyzje są powrotem do przeszłości, do kroków podjętych po ataku Al-Kaidy na USA 11 września 2001 roku.
W ramach tych działań przeprowadzany jest również monitoring środowisk islamskiego ekstremizmu, które są obecne na terenie kraju. Kontrolowane są również osoby przekraczające granice kraju oraz migranci przebywający w ośrodkach pobytu - wymienia gazeta.
"Corriere della Sera" dodaje, że pod specjalną obserwacją są osoby wpisane na listę "zagranicznych bojowników", którzy wrócili z frontów w Syrii i Libii, ale także z Ukrainy i separatystycznych rosyjskich republik. Na liście monitorowanych byłych bojowników było pod koniec zeszłego roku 146 osób - informuje dziennik.