"Alarmuj w sytuacji zagrożenia" - kampania Straży Miejskiej
Pod hasłem "Alarmuj w sytuacji zagrożenia"
krakowska Straż Miejska rozpoczyna kampanię informacyjną. Ma ona
sprawić, że mieszkańcy miasta będą chętniej informować o
zakłóceniach porządku i korzystać z bezpłatnego telefonu 986.
W ramach akcji na ulicach i osiedlach Krakowa pojawią się plakaty ze zdjęciem zniszczonej ławki. Na części z plakatów znajdzie się hasło "...a wystarczyło zadzwonić", na innych - "9 minut - zdewastowanie podwórka, 8 minut - zdemolowanie samochodu, 6 sekund - telefon do Straży Miejskiej".
Inspiracją dla kampanii były badania przeprowadzone przez Joannę Ziaję i Adama Płaskocińskiego z Instytutu Psychologii UJ na przełomie 2006 i 2007 r.
Okazało się, że mieszkańcy widzą zagrożenia w miejscu zamieszkania. Najczęściej obawiają się o bezpieczeństwo osobiste, ale zaraz potem wymieniali akty wandalizmu - zniszczenia klatek schodowych i otoczenia bloków. Jak się okazało, nie mieli odwagi reagować z lęku przed zemstą sprawców i nie wierzyli, że ktoś taką sprawą się zajmie- mówiła Joanna Ziaja z Grupy "Perswazja w praktyce".
Janusz Wiaterek, komendant Straży Miejskiej w Krakowie podkreślał, że aby straż była skuteczna, nie wystarczy zwiększanie liczby funkcjonariuszy, ale potrzeba współdziałania z mieszkańcami. Kontakt strażników z mieszkańcami nie może polegać tylko na wystawianiu mandatów i kierowaniu wniosków do sądu. Zależy nam na tym, by mieszkańcy zgłaszali nam swoje problemy, by znali bezpłatny numer alarmowy - powiedział Wiaterek.
Straż Miejska deklaruje, że zapewni anonimowość wszystkim osobom zwracającym się do niej o pomoc.
W 2005 r. do krakowskiej Straży Miejskiej wpłynęło 34 tys. zgłoszeń od mieszkańców, w 2006 - 46 tys. Mieszkańcy najczęściej informowali o awanturach i piciu alkoholu w miejscach publicznych oraz o źle zaparkowanych samochodach.