"Na Morzu Czarnym flota okrętów wojennych podwoiła się w porównaniu z dzisiejszym rankiem - jest to obecnie osiem statków" - poinformowało na Facebooku dowództwo ukraińskich Sił Zbrojnych Południe.
Niebezpieczeństwo na Morzu Czarnym
"Na tle pewnego rodzaju działań lotnictwa wroga może to wskazywać, że przygotowywany jest atak rakietowy, a także uderzenia dronów" - dodano.
Podkreślono, że jeden z obiektów to fregata uzbrojona w osiem pocisków Kalibr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Strach, drożyzna i bomby nad głowami. Sprawdzamy, jak wygląda codziennie życie Ukrainców w cieniu brutalnej wojny
Klęska goniła klęskę. Mimo wielkiego okrucieństwa. Oto prawda o armii Putina
"Nigdy nie mogą mieć pewności"
24 lutego minął rok od rozpoczęcia brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę. Życie w ukraińskiej stolicy toczy się teraz normalnie. Ukraińcy jednak wciąż są świadomi zagrożenia.
- Otwarte są sklepy, na ulicach jest dość tłoczno. Ale mieszkańcy tak naprawdę nie myślą o swojej nocy, czy swoim kolejnym dniu w kategorii tego, czy on będzie spokojny. Dopóki Rosja nie zostanie pokonana, to nigdy nie mogą mieć pewności, kiedy ten atak rakietowy może nadejść - relacjonował z Kijowa reporter Wirtualnej Polski Patryk Michalski.
Polska przekazała Ukrainie pierwsze cztery czołgi Leopard 2. Poinformował o tym premier Mateusz Morawiecki na wspólnej konferencji prasowej z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie.