Alarm bombowy na pokładzie rosyjskiego samolotu w Genewie
• Szwajcarskie władze wstrzymały odlot z lotniska w Genewie samolotu linii Aerofłot
• Wszyscy pasażerowie zostali poproszeni o opuszczenie pokładu maszyny
• Saperzy przez kilka godzin przeszukiwali samolot
• Akcja miała związek z informacją o bombie na pokładzie maszyny
Samolot rosyjskich linii lotniczych Aerofłot miał wystartować z lotniska w Genewie o godz. 14. Odlot został jednak wstrzymany po tym, gdy do punktu kontroli biletów zadzwonił ktoś z informacją, że na pokładzie maszyny jest bomba. Sprawca alarmu - Rosjanin - został już zatrzymany. Twierdził później, że "zażartował", wywołując fałszywy alarm - poinformowała prokuratura.
Linie Aerofłot podały, że chodzi o ich lot nr 2381 do Moskwy i że pasażerowie polecą inną maszyną. Na pokładzie ewakuowanego samolotu było 115 osób.
Saperzy przystąpili do sprawdzania samolotu. Jeszcze kilka godzin po ewakuacji dziennikarz agencji Reutera widział personel sprawdzający samolot od zewnątrz i policjantów z psami obwąchującymi bagaże. Do godz. 19 nie było oficjalnego potwierdzenia, że alarm okazał się fałszywy.
Reuters przypomina, że niecałe trzy miesiące temu na genewskim lotnisku ogłoszono alarm, gdy informacje o bombie - fałszywe, jak się po kilku godzinach okazało - zgłosiła pewna zazdrosna żona. Skazano ją na trzy miesiące pozbawienia wolności oraz obciążono kosztami operacji policyjnej, które wyniosły 90 tys. franków szwajcarskich.