Al-Dżazira ujawnia maile między kierownictwem Google i NSA. Nowe światło na aferę inwigilacyjną?
Gdy w ubiegłym roku wybuchła afera wokół inwigilacji elektronicznej, prowadzonej przez amerykańskie służby, internetowi giganci zaprzeczali, by dawali władzom dostęp do swoich serwerów. Tymczasem ujawnione przez stację Al-Dżazira e-maile między szefem NSA (Agencją Bezpieczeństwa Narodowego) a kierownictwem Google pokazują, że mieli oni bliski kontakt.
Opublikowane e-maile pochodzą z końca 2011 oraz 2012 roku. Wymieniali je gen. Keith Alexander, dyrektor NSA i szefostwo Google - Eric Schmidt oraz Sergey Brin. Jak pisze na swojej stronie internetowej Al-Dżazira, listy te ujrzały światło dzienne dzięki ustawie o wolności informacji i prawdopodobnie ujawnionych zostanie więcej takich wiadomości.
W jednym z e-maili Alexander zaprasza Schmidta na poufne spotkanie dotyczące zagrożeń bezpieczeństwa. Choć prezes wykonawczy Google odmawia ("Prawdopodobnie nie będzie mnie w Kalifornii w tym tygodniu. (...) Chętnie spotkam się następnym razem" ), z wiadomości wynika, że już wcześniej doszło do podobnego zebrania przedstawicieli NSA i firm z branży internetowej, na którym byli obecni także pracownicy Google.
Al-Dżazira pisze, że owe poufne odprawy były częścią sekretnego rządowego programu Enduring Security Framework (ESF). Został on zapoczątkowany w 2009 r., by "koordynować działania rządu/branży w istotnych sprawach (głównie poufnych) w kwestii bezpieczeństwa, które nie mogą być rozwiązane samodzielnie przez pojedynczych aktorów" - pisze Alexander w jednym z ujawnionych przez katarską telewizję e-maili. Według NSA, takie spotkania miały załagodzić ryzyko określonych cyberzagrożeń.
Choć opublikowane e-maile nie wskazują, by Google faktycznie przekazywała amerykańskim służbom dane o swoich użytkownikach, amerykański serwis The Huffington Post pyta: dlaczego wymieniano tyle e-maili?
Informacje o skali elektronicznej inwigilacji USA (zbieranie danych telefonicznych i internetowych na masową skalę, także o zagranicznych przywódcach) ujawnił w ubiegłym roku Edward Snownden. Po tej "bombie" firmy internetowe zaprzeczały, by współpracowały z NSA, o ile do ujawnienia konkretnych informacji nie obliguje ich nakaz sądu.
W styczniu tego roku prezydent Barack Obama zapowiedział reformę elektronicznych programów wywiadowczych.
Źródła: Al-Dżazira, The Huffington Post.