Aktywiści blokują drogę. Nie pozwalają na wywóz drzew z Puszczy Białowieskiej
Kilkunastu aktywistów z Obozu dla Puszczy zablokowało drogę między Białowieżą a Narewką na terenie Puszczy Białowieskiej. Twierdzą, że na ciężarówkach, którym nie pozwalają wyjechać, są ponadstuletnie drzewa, które powinny zgodnie orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE pozostać w lesie.
Wczoraj aktywiści przez siedem godzin blokowali w Nadleśnictwie Białowieża pracę maszyny do wycinki drzew, tzw. harwestera. Dzisiaj pojawili się tam ponownie. I zauważyli ciężarówki, które wywożą 15-metrowe pnie ściętych świerków. Zdaniem aktywistów drzewa te mają ponad sto lat, a to oznacza, że na mocy orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nie wolno ich wywozić z lasu.
- Te drzewa nie mogą być stąd wywożone. Muszą pozostawać na miejscu, nawet po wycince. To są stuletnie drzewa, co potwierdziliśmy podczas poprzednich patroli. Najpewniej żyją w nich też rzadkie gatunki chrząszczy, które są pod ochroną - mówi "Gazecie Wyborczej" jedna z aktywistek Anna Błachno.
Kilkunastu aktywistów, by zapobiec wywózce drzew usiadło na drodze między Białowieżą a Narewką i skuło się łańcuchami. Przepuszczają samochody osobowe, blokują tylko przejazd ciężarówek.
Aktywiści zwracają uwagę, że wywożone z puszczy drzewa są prawie całkowicie pozbawione kory. Ich zdaniem oznacza to, mieszkający w niej kornik drukarz został w lesie.
Trybunał Sprawiedliwości UE podjął tydzień temu decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych. Jest to środek tymczasowy, o który wnioskowała KE. W poniedziałek KE podkreśliła, że oczekuje, że Polska podporządkuje się tej decyzji.
Mimo wyroku wycinka Puszczy Białowieskiej wciąż jest prowadzona. Wielu ekspertów wskazuje, że działania Polski są naruszeniem traktatów.
Resort środowiska, którym kieruje Jan Szyszko przekonuje, że w puszczy prowadzi się "cięcie sanitarne", którego celem jest ochrona środowiska przed kornikiem drukarzem.
Dzisiaj mija termin wysłania przez Polskę odpowiedzi do Komisji Europejskiej na zastosowany przez TSUE tzw. środek zapobiegawczy.
Zobacz także: Poseł Nitras kontra minister Szyszko
KE zapowiedziała już, że jeśli potwierdzone zostanie, że wycinka w Puszczy Białowieskiej nie została wstrzymana, to weźmie to pod uwagę w procedurze praworządności.