Akcja nad zalewem. Ojciec rzucił się na ratunek dziecku
Akcja ratunkowa nad zalewem Chechło-Nakło w woj. śląskim. Na miejscu pojawił się śmigłowiec LPR. Jak przekazała policja, z wody wyciągnięto ojca i dziecko.
Straż pożarna dostała zgłoszenie o topiących się dwóch osobach.
- O godzinie 17:16 mieliśmy zgłoszenie, że topią się dwie osoby. Po dotarciu na miejsce okazało się, że tonącym był mężczyzna. Został wydobyty przez ratowników WOPR - przekazała bryg. Aneta Gołębiowska z komendy wojewódzkiej straży pożarnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieznana strona inscenizacji bitwy pod Grunwaldem. "Ubierają się jak baletnice"
Jak dodała, na miejscu było pięć zastępów straży oraz śmigłowiec LPR. - Na miejsce jechała też specjalistyczna grupa wodno-nurkowa, ale została zawrócona - dodała Gołębiowska.
Sprawą zajmuje się policja. Jak przekazał sierż. szt. Kamil Kubica z komendy w Tarnowskich Górach, według wstępnych ustaleń, 41-latek ze Świerklańca wskoczył do wody, gdy zauważył, że jego 6-letni syn się topi.
- Z niewyjaśnionych przyczyn, mężczyzna nagle znalazł się pod wodą. Świadek, który widział całą sytuację, zareagował natychmiast. Najpierw wyciągnął z wody chłopca, który był przytomny, a od razu potem wyciągnął na brzeg nieprzytomnego ojca - przekazał Kubica.
Chłopiec karetką został przewieziony do szpitala, mężczyzna nie utracił czynności życiowych, ale nie odzyskał przytomności.
Policja apeluje, abyśmy planując wypoczynek nad wodą, wybierali przygotowane i strzeżone kąpieliska, gdzie nad bezpieczeństwem wczasowiczów czuwa ratownik. Pamiętajmy, że to, czy wypoczynek będzie bezpieczny, zależy głównie od nas samych.
Czytaj też: