Akcja jak z filmu. Wkroczyli policyjni "Łowcy głów"
Wrocławscy "Łowcy Głów", którzy poszukują najbardziej niebezpiecznych i nieuchwytnych przestępców z Dolnego Śląska, zatrzymali podejrzanego o udział w strzelaninie sprzed sześciu lat i przynależność do gangu. 36-latek był poszukiwany kilkoma listami gończymi i Europejskim Nakazem Aresztowania.
Funkcjonariusze wydziału poszukiwań i identyfikacji osób Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu - jak tłumaczy asp. Aleksandra Pieprzycka z sekcji prasowej - zajmują się m.in. sprawami, w których poszukiwani są groźni przestępcy lub tacy, którzy skutecznie ukrywają się przed wymiarem sprawiedliwość dłuższy czas. Jedną z takich osób był 36-letni wrocławianin, podejrzewany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się wprowadzaniem do obrotu na rynek różnego rodzaju narkotyków.
Kilka lat ukrywał się przed policją
- Grupa ta w ramach porachunków gangsterskich brała udział w strzelaninie we Wrocławiu w 2018 roku - informuje aspirant Pieprzycka. - Poszukiwany mężczyzna kilka lat skutecznie ukrywał się przed organami ściągania ze względu na grożącą mu surową karę. Często zmieniał on miejsce swojego zamieszkania, ograniczył kontakty z wrocławskimi znajomymi i dużą część czasu spędzał poza granicami kraju. Próbował być nieuchwytny, a jako członek przestępczej grupy czuł się bezkarny. Hermetyczne środowisko, odpowiednie metody maskowania skutecznie wprowadzały w błąd policję - przyznaje policjantka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawą zajęli się w końcu wrocławscy "Łowcy głów". Prześwietlili życie poszukiwanego gangstera i skrupulatnie przeanalizowali jego kolejne kroki. Tak wpadli na trop jego ostatniej kryjówki, która - jak się okazało - znajdowała się na jednym z wrocławskich osiedli.
Wraz z funkcjonariuszami z komórki kontrterrorystycznej "Łowcy głów" przeprowadzili nalot na "dziuplę" 36-latka. Poszukiwany trzema listami gończymi i ENA był w środku - został zatrzymany i przewieziony do aresztu, a policjanci z wrocławskiego KWP udostępnili nagranie z całej akcji w mediach społecznościowych. Podejrzanemu grozi do 8 lat pozbawienia wolności.