Bąkiewicz z zarzutami. Nagranie z jego wybrykiem obiegło internet

Robert Bąkiewicz, były organizator Marszu Niepodległości, usłyszał prokuratorski zarzut uszkodzenia zabytku. Chodzi o namalowanie symbolu Polski Walczącej na budynku.

Robert Bąkiewicz usłyszał w prokuraturze zarzut uszkodzenia zabytku
Robert Bąkiewicz usłyszał w prokuraturze zarzut uszkodzenia zabytku
Źródło zdjęć: © GETTY | SOPA Images

16.04.2024 | aktual.: 16.04.2024 17:36

Jak poinformował rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, w trakcie prowadzonego śledztwa uzyskano opinię biegłego, z której wynika, że w związku ze zdarzeniami z 26 stycznia doszło do uszkodzenia budynku Ministerstwa Klimatu i Środowiska, posiadającego status zabytku.

- Zarzut popełnienia tego przestępstwa usłyszał (...) Robert B., który nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień, deklarując jednocześnie chęć złożenia wyjaśnień po zapoznaniu się z aktami postępowania. Czyn ten jest zagrożony karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności - przekazał we wtorek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Szymon Banna.

- Materiał zgromadzony w sprawie pozwolił na stwierdzenie, że doszło do popełnienia przestępstwa uszkodzenia zabytku - podkreślił prok. Banna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dochodzenie ws. uszkodzenia zabytku

Wieczorem 25 stycznia w mediach społecznościowych Roberta Bąkiewicza pojawiło się nagranie przedstawiające polityka malującego sprayem symbol Polski Walczącej na budynku siedziby Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Według Bąkiewicza, "pani minister Paulina Hennig-Kloska prawdopodobnie kazała zdjąć symbol Polski Walczącej w budynku ministerstwa".

Tego samego dnia o sprawie usunięcia tablic i symbolu Polski Walczącej informował w mediach społecznościowych m.in. poseł PiS Wojciech Skurkiewicz. Na portalu X zamieścił fotografie wykonane podczas kontroli poselskiej.

"Tak wygląda tablica poświęcona Żołnierzom Niezłomnym w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Hennig-Kloska wprowadza nowe porządki… Barbarzyństwo to najdelikatniejsze słowo cisnące się na usta!" - napisał polityk.

Na zdjęciach widać jeden z korytarzy w budynku ministerstwa, ze ścian którego zdjęto symbol Polski Walczącej i tablice upamiętniające żołnierzy wyklętych.

Rzecznik MKiŚ Hubert Różyk dzień później poinformował, że tablice zostały zdjęte w związku z planowanym remontem. Dodał, że zostały zabezpieczone i są w budynku ministerstwa. Wyjaśnił też, że znajdowały się one w części budynku, gdzie są przechowywane i mogą być przetwarzane informacje od niejawnych do ściśle tajnych i dostęp do tego korytarza jest bardzo restrykcyjny.

Stołeczna Komenda Policji poinformowała wówczas, że prowadzone są czynności związane z nagraniem sprzed siedziby Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

"W związku z nagraniem opublikowanym w mediach społecznościowych sprzed siedziby Ministerstwa Klimatu i Środowiska policja prowadzi czynności w kierunku art. 108 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Zgromadzony materiał zostanie przekazany do Prokuratury" - podano we wpisie KSP na portalu X.

Źródło: PAP, WP Wiadomości

Zobacz także
Komentarze (209)