Akcja CBA. Były poseł Janusz P. zatrzymany

Były poseł i biznesmen Janusz P. oraz jego dwaj biznesowi partnerzy zostali zatrzymani przez agentów CBA. Sprawa ma związek z "oszustwem znacznej wartości" - przekazał rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

Janusz P. zatrzymany
Janusz P. zatrzymany
Źródło zdjęć: © PAP | pap
Adam Zygiel

03.10.2024 | aktual.: 03.10.2024 19:59

"Dzisiaj rano agenci CBA zatrzymali w Lublinie Janusza P. i Przemysława B. oraz w Biłgoraju Zbigniewa B. Śledztwo prowadzone wspólnie z wydziałem zamiejscowym Prokuratury Krajowej we Wrocławiu dotyczy uzasadnionego podejrzenia oszustwa znacznej wartości określonego w art. 286 i art. 294 Kk" - informuje rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska - Janusz P. to były poseł oraz biznesmen. Przemysław B. i Zbigniew B. to z kolei biznesowi partnerzy byłego polityka. Wcześniej podobne informacje podał nieoficjalnie portal tvp.info.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 milionów złotych. Szczegóły po zakończeniu czynności, w tym po ogłoszeniu zarzutów" - uściśla rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

W czwartek popołudniu Janusz P. został doprowadzony do prokuratury we Wrocławiu, gdzie mają mu zostać przedstawione zarzuty.

Janusza P. reprezentuje mecenas Jacek Dubois.

Szkody wyceniane na miliony

Przypomnijmy, w czerwcu 2023 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła prokuraturę w sprawie pokrzywdzonych osób, które udzieliły pożyczek byłemu politykowi na rozwój biznesu alkoholowego i nie odzyskały pieniędzy mimo upływu terminu spłaty zobowiązań.

Jak podawał money.pl, pokrzywdzonych może być ok. 10 tys. osób. Łączna kwota szkód może przekraczać nawet 300 mln zł.

Jeszcze w czerwcu P. pisał do części inwestorów pismo, w którym prosił o "cierpliwość do końca sierpnia" - pisał money.pl. Ryzyko, że nie wykupi obligacji, oceniał na 20 proc. Obligatariusze nie byli z tego zadowoleni i zapowiedzieli kroki prawne. Domagali się m.in. ogłoszenia upadłości jednej ze spółek.

Mimo tych kłopotów, P. chętnie udzielał się w mediach społecznościowych, reklamując swoje alkohole oraz prowadząc coś na wzór kącika kulinarnego.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1545)