Niepokojące informacje z Niemiec. Przedszkola wynajmują ochronę
Przedszkola w wielu niemieckich miastach muszą być strzeżone przez agencje ochrony. Wszystko przez agresywnych rodziców, którzy grożą pracownikom przedszkola, a także przez sprzedaż narkotyków w bezpośrednim sąsiedztwie budynku czy wojnę w Gazie.
12.04.2024 | aktual.: 12.04.2024 12:45
Jak donosi "Kölner Stadt Anzeiger", od zeszłego roku do przedszkola w dzielnicy Mülheim w Kolonii uczęszcza nowa dwójka rodzeństwa. Jak się szybko okazało ich rodzice są bardzo agresywni wobec pracowników przedszkola, do których mają wiele zastrzeżeń. Początkowo próbowano rozwiązać spór w drodze dyskusji, ale to nie zadziałało. Konieczna była nawet interwencja policji.
Rodzice stawali się jednak coraz bardziej agresywni, stosowali groźby, przekleństwa, zniewagi fizyczne, takie jak opluwanie czy popychanie, oraz grozili pobiciem, zamieniając życie nauczycieli w istne piekło.
Sytuacja doszła do tego stopnia, że pracownicy woleli wziąć wolne i nie przyjść do pracy niż stawiać czoła takim warunkom.
Mimo że od tego roku dzieci agresywnych rodziców nie uczęszczają już do placówki, dyrekcja przedszkola nadal była zmuszona do wynajęcia agencji ochrony w celu zabezpieczenia budynku. Teraz, aby dostać się do żłobka, rodzice muszą przejść przez strefy kontrolne pod nadzorem dwóch ochroniarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice i nauczyciele boją się też gangów
To nie jest pojedynczy incydent w Kolonii. Dwa inne przedszkola są teraz pod nadzorem agencji bezpieczeństwa z powodu problemów związanych z narkotykami. Okolica została zdominowana przez handlarzy i klientów narkotyków. Pracownicy obawiają się przychodzić do pracy, a rodzice boją się, że członkowie gangu mogą się pojawić w okolicy pobytu ich dzieci, jak informuje tygodnik Focus.
Zobacz także
W Berlinie i Frankfurcie nad Menem od początku konfliktu w Gazie agencje bezpieczeństwa pilnują żydowskich instytucji, w tym również przedszkoli i świetlic.
Źródło: Focus, derwesten.de