Agnieszka Ścigaj: Zmieniłam zdanie. Trzeba było wziąć subwencję partyjną
Agnieszka Ścigaj z ruchu Kukiz'15 wyklucza, aby mogła startować w wyborach razem z Konfederacją. Chodzi o poglądy Janusza Korwin-Mikkego, których nie akceptuje. Przyznaje też, że zmieniała zdanie na temat ruchu Kukiz'15 i żałuje, że w odpowiednim czasie nie przekształcił się w partię.
- Zmieniłam zdanie i od dawna mówię, że trzeba było założyć partię. Podeszliśmy do sprawy bardzo ideowo, chcieliśmy zmiany finansowania partii, więc pokazaliśmy, że konsekwentnie się tych postulatów trzymamy. Niestety, jak się walczy z czołgami, to trzeba mieć czołg, a nie małą szabelkę - stwierdziła Agnieszka Ścigaj w "Rozmowie Polskiego Radia 24".
Posłanka dodała, że Kukiz'15 ma najwięcej przygotowanych projektów ustaw, bo aż 160, ale nie miał środków finansowych, aby je zaprezentować szerokiemu gronu odbiorców.
- Lepiej byłoby wziąć subwencję partyjną i przeznaczyć ją na debaty konstytucyjne, edukację społeczeństwa. Zabrakło nam na to pieniędzy, bo wszystko finansujemy z własnych środków - dodała.
Na pytanie, czy wystartuje do Sejmu razem z Konfederacją, gdyby taką decyzję podjęły władze ruchu, odpowiedziała: - Decyzja klubu będzie na pewno demokratyczna, ale jeszcze jest moja decyzja indywidualna. Z punktu widzenia mojej pracy w organizacjach pozarządowych i polityce społecznej, którą się zajmuję, byłoby mi bardzo trudno tłumaczyć się z ze złych sformułowań Janusza Korwin-Mikkego. Poza tym jestem demokratką, a Korwin głosi monarchię. Pewnie nie będzie możliwe, żebym promowała taką osobę - stwierdziła posłanka.
Agnieszka Ścigaj dodała, że we wtorek jest posiedzenie klubu, na którym będzie mowa o tym, z kim Kukiz'15 wystartuje w wyborach do Sejmu.
"Ma syndrom zaistnienia"
Posłanka skrytykowała też Piotra Misiłę. Poseł klubu PO-KO w niedzielę zamieścił na Twitterze grafikę, na której znak Polski Walczącej umieszczono na tle tęczowej flagi.
- Przykre, że poseł RP nie potrafi uszanować ważnych dla wszystkich Polaków symboli. Po co takie prowokacje? Chyba po to, żeby wywołać kontrowersje. Pojawił się u niego syndrom zaistnienia. Trafił do dużego ugrupowania, gdzie jest duża rywalizacja, więc wymyślił, że w ten sposób zaistnieje... - powiedziała Ścigaj.
Posłance nie podobała się również niedzielna manifestacja przeciwko przemocy, którą zorganizowały lewicowe ugrupowania w Białymstoku.
- Ludzie mają prawo demonstrować swoje poglądy, nie uważam jednak, że pokazywanie podziałów politycznych, podgrzewanie emocji jest dobre. Dobre hasła przeciw przemocy są wykorzystywane na wiecach politycznych. Lewica sugeruje, że ma monopol na przeciwdziałanie przemocy. A tymczasem był to ewidentny wiec partyjny i element kampanii wyborczej. Ktoś sobie robi nielegalną kampanię, za którą płacimy z naszych kieszeni - oburzała się Agnieszka Ścigaj.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl