Afganistan: zabił Amerykanina, czy czeka go kara?
Specjalne zgromadzenie starszyzny plemiennej Afganistanu zadecyduje o losie 14-latka podejrzewanego o zabicie w zeszłym tygodniu amerykańskiego wojskowego. Chłopiec może zostać wydany Amerykanom.
Sierżant elitarnych "zielonych beretów", 31-letni Nathan Ross Chapman jest oficjalnie pierwszym amerykańskim żołnierzem, który zginął na terenie Afganistanu od kul przeciwnika. Chapman wchodził w skład 25-osobowej grupy, która miała zweryfikować doniesienia mieszkańców o ofiarach wśród ludności cywilnej w prowincji Paktia na wschodzie Afgansitanu. Dokładne okoliczności jego śmierci pozostają nieznane.
Pakistańska gazeta Nała-i-Łokt poinformowała, że w prowincji Chost wylądowało 8 amerykańskich helikopterów, które przywiozły wojskowych, którzy zbadają okoliczny teren, a także groty, gdzie mógł przebywać poszukiwany przez Amerykanów Osama bin Laden.
Według oficjalnych danych, w wypadkach helikopterów i od ognia własnych wojsk zginęło dotąd 9 amerykańskich żołnierzy.(kar)