Talibowie rządzący Afganistanem rozpoczęli budowanie bunkrów, instalowanie obrony przeciwlotniczej oraz uzbrajanie meżczyzn w kluczowych miejscach przegranicznych w celu obrony przed prawdopodobnym atakiem Stanów Zjednoczonych.
Przedstawiciel Talibów powiedział, że zaczęto rozprowadzać broń wśród ludzi oraz wzmacniać obronę granicy i Kabulu. Dodał, że codziennie zgłaszają się do nich setki ludzi chcących bronić swojego kraju, uznając to za swój obowiązek religijny i obywatelski.
Rzecznik Talibów poinformował, że Kabul potwierdził odmowę wydania Osamy bin Ladena - głównego podejrzanego o zorganizowanie zamachów w USA. Powiedział też, że Talibowie starali się rozwiązać problemy poprzez negocjacje, ale - jak się wyraził - Amerykanie są uparci, pewni swojej siły.
Ponowił również ostrzeżenia do krajów sąsiadujących z Afganistanem, żeby nie użyczali swoich baz Amerykanom podczas ewentualnego ataku gdyż może to spowodować groźne konsekwencje.
W obawie przed spodziewanymi atakami armii amerykańskiej około 7500 uchodźców afgańskich koczuje przy granicy z Iranem. Uciekający mają nadzieję dołączyć do rzeszy dwóch milionów Afgańczyków, którzy już przebywają w tym kraju.(mw)