Panie ministrze, Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia wczoraj w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski ostro odnosił
się do postaci profesora Wojciecha Maksymowicza, lekarza ze szpitala w Olsztynie, polityka Porozumienia. Wojciech
Andrusiewicz stawiał dość ostre zarzuty. Mówił, że Wojciech Maksymowicz mógł wiedzieć o prowadzeniu eksperymentów
medycznych na płodach w szpitalu w Olsztynie. To były daleko idące zarzuty jednak ze strony
rzecznika Ministerstwa Zdrowia. Nie da się ukryć, że Wojciech Maksymowicz ma daleko idące krytyczne podejście do
tego, co resort robi. Jak pan się odnosi do tej sprawy? No bo faktycznie, gdyby to była prawda, to mielibyśmy do czynienia z
niewyobrażalnym skandalem.
Oczywiście, gdyby to była prawda.
Ta sprawa z pewnością zostanie wyjaśniona. Natomiast absolutnie dziwię się postawie rzecznika
Ministerstwa Zdrowia, przypominam, że jest urzędnikiem, odnosi się do posła,
byłego ministra zdrowia i wydaje się, że nie jest rolą rzecznika jakiegokolwiek Ministerstwa
stawianie zarzutów, a już na pewno nie wydawanie wyroków. Wojciech Maksymowicz to wybitny polski lekarz,
profesor, naukowiec. Człowiek, który uratował tysiące ludzkich żyć. Także wybitny polityk,
który przez dekady i w wolnej Polsce, ale i wcześniej służył Rzeczpospolitej.
I wydaje się, że powinniśmy poczekać na rzetelne postępowania, które będą takie kwestie wyjaśniać.
Natomiast słowa pana
rzecznika w tym sensie są nie do przyjęcia, bo rzeczywiście, tak jak pan redaktor to słusznie
zauważył, zdają się potwierdzać, że pan rzecznik kieruje się tutaj nie merytorycznym i
bezstronnym oglądem sytuacji, tylko jakąś formą retorsji za krytyczną ocenę
profesora Maksymowicza.
Właśnie panie ministrze, byłem zdziwiony tymi słowami Wojciecha Andrusiewicza
i nie przypadkiem nazwałem to zarzutami z jego strony. No bo Wojciech Andrusiewicz zanim jeszcze ta kontrola Ministerstwa w
szpitalu się zakończyła powiedziała, że te wszystkie informacje, które do nas, do resortu w zamyśle, dotarły zdają się mieć potwierdzenie w
faktach. No i tutaj była taka jasna sugestia, że profesor Maksymowicz mógł wiedzieć o
tych sprawach, które się rzekomo działy w tym szpitalu. No i Wojciech Andrusiewicz mówi "profesorowi Maksymowiczowi
powinno zależeć na wyjaśnieniu tej sprawy, bo to w niego może ona uderzyć najbardziej". No robi się taką bardzo
negatywną otoczkę wokół profesora i polityka Porozumienia.
Z całą pewnością. Oo on powiedział, powiedziałem. Z całą pewnością możemy powiedzieć o tym, że ta wypowiedź pana
rzecznika jest nieprofesjonalna i zbulwersowała wielu jej odbiorów, dlatego że pan rzecznik stawia się w
roli sędziego. Wydaje się, że to nie jest właściwa postawa. To, że pan
profesor Maksymowicz ma nieco inne zdanie w pewnych kwestiach, jeśli chodzi o funkcjonowanie Ministerstwa Zdrowia czy
walkę z pandemią, to nie powinno przesłaniać nam faktu, że wszyscy staramy
się pracować na rzecz Polski i że tego typu mieszanie tych dwóch porządków,
to znaczy być może pewnej złości, poczucia niesprawiedliwości ze strony Ministerstwa Zdrowia w obliczu krytycznych
opinii profesora Maksymowicza nie powinny nam przesłaniać faktu, że jest
to wybitny fachowiec i raczej powinniśmy się mierzyć z jego argumentami. A tu jest sięganie po
tego typu sprawy.
Absolutnie kompetencji profesorowi Wojciechowi Maksymowiczowi, którego często gościmy w studiu
Wirtualnej Polski, odmówić nie można. Profesor Andrzej Matyja, szef Naczelnej Rady Lekarskiej pyta, czy te działania
Ministerstwa to jest odwet za krytykę, jaką wyraża profesor Wojciech Maksymowicz. Czy pan tak uważa?
I moje drugie pytanie, czy wie pan coś, bo wedle moich informacji tak właśnie będzie, że profesor Maksymowicz odniesie się
do tego publicznie, na przykład na konferencji prasowej, do tych wszystkich zarzutów?
Tak, no ja właśnie staram się to powiedzieć, że ja mam poczucie, że jest to jakaś forma odwetu wynikająca
ze słabości pana rzecznika. Bo z całą pewnością jego przełożony, czyli minister zdrowia
takim słabościom nie ulega i nie powinien ulegać. Nie wiem, czy pan profesor Maksymowicz się do tego odniesie. Jest to
osoba publiczna, która nie raz zabierała głos, występuje regularnie w programach publicystycznych, na konferencjach
prasowych. Nie unika pytań i nie unika konfrontacji argumentów, więc myślę,
że także w tej kwestii jest gotowy zająć stanowisko.