Afera z Funduszem Sprawiedliwości. Ekspert: Kaczyński jest bezradny
Politycy, media i opinia publiczna żyją w ostatnich dniach zeznaniami b. dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasza Mraza. Uwagę wszystkich zwróciły jednak nie tylko jego słowa, ale także wizerunek. Dziennikarz portalu Onet Andrzej Stankiewicz wyjawił, że został on opracowany razem z Romanem Giertychem po to, by ukryć prawdziwą twarz Mraza. - To możliwe - stwierdził gość programu "Newsroom" w WP, dr Mirosław Oczkoś, ekspert ds. marketingu politycznego i wizerunku. Dodał, że wielu polityków, gdy ma kłopoty, zapuszcza brodę, wąsy, goli głowę lub zakłada okulary, by uniknąć rozpoznania na ulicy. - Jarosław Kaczyński stwierdził, że Mraz to agent. Czy to próba usprawiedliwiania polityków Suwerennej Polski, próba naprawiania przegranej sprawy? - pytał swojego gościa prowadzący program Paweł Pawłowski. - Dla Jarosława Kaczyńskiego, niestety, tak to wygląda. To nie jest jego nowy argument, posługiwał się nim już kilka razy. Bezradność idzie w dwóch kierunkach, pierwszy to argument, że jest to agent, a drugi to narracja, że nagrania są zmanipulowane. To są dwa takie stwierdzenia, których używa się, jak już nie ma żadnej argumentacji - stwierdził dr Oczkoś. Dodał, że z jego informacji wynika, że próbuje się szukać jakiegoś sposobu na zbudowanie kontrnarracji. - Wszyscy się jednak obawiają, że cokolwiek powiedzą, to za chwilę pojawi się kolejna taśma - ocenił gość programu "Newsroom". - Kaczyński musi mieć świadomość, że mleko się rozlało. Ta wypowiedź jest przejawem jego bezradności, pod tytułem: "Nie wiem, co mam powiedzieć" - dodał dr Mirosław Oczkoś.