Afera wizowa na uczelniach. "100 proc. studentów z zagranicy"
W aferze wizowej jest też wątek powiązany z uczelniami. "Gazeta Wyborcza", opisując ustalenia kontrolerów NIK, poinformowała, że są wątpliwości dotyczące wydania kilkunastu tysięcy wiz studenckich. Pojawiły się nowe zalecenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych w tej sprawie. Zagraniczni studenci mają teraz problem z uzyskaniem polskiej wizy. - Czy to nie jest wylewanie dziecka z kąpielą? - z takim pytaniem Patryk Michalski, prowadzący program "Tłit", zwrócił się do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka. - To jest niestety efekt afery wizowej. Rektorzy uczciwych uczelni, którzy tego procederu nie prowadzili, są rozżaleni. Mówią: dostajemy rykoszetem za nie nasze winy - stwierdził minister. Dodał, że rozmawiał o tej sprawie z szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim. - Jedno jest pewne, w tym procederze uczestniczyły prywatne polskie uczelnie. Mamy takie analizy, z których wynika, że od 17 do 20 tys. wiz było wydawanych nie po to, by uczyć na uczelni, ale po to, by wziąć pieniądze za wizę - tłumaczył gość programu. - To nie jest normalne, gdy na uczelni 100 proc. studentów to są studenci zagraniczni - stwierdził minister. Dodał, że zgodnie z planowanymi zmianami w przepisach prawnych uczelnie nie będą mogły przyjmować aż tylu studentów zagranicznych. - Druga rzecz - prawo do przyjmowania studentów z zagranicy będą miały tylko uczelnie akademickie. To nam wyeliminuje fabryki wiz - stwierdził minister Wieczorek.