Zatrzymani ws. afery wizowej. Sąd II instancji podjął decyzję

Były radny PiS Mariusz G., a także pozostałe dwie osoby, zatrzymane w związku z aferą wizową, opuściły areszt – ustaliła Wirtualna Polska. Cała trójka wpłaciła poręczenie majątkowe w kwocie od 30 do 50 tysięcy złotych. Wszyscy mają zarzuty płatnej protekcji.

Mimo sprzeciwu prokuratury, sąd podtrzymał decyzję o zwolnieniu z aresztu. Na zdjęciu b. wiceminister MSZ, szef resortu oraz minister ds. europejskich.
Mimo sprzeciwu prokuratury, sąd podtrzymał decyzję o zwolnieniu z aresztu. Na zdjęciu b. wiceminister MSZ, szef resortu oraz minister ds. europejskich.
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Sylwester Ruszkiewicz

- Potwierdzam, że moi klienci Monika R. i Filip P. wyszli z aresztu 4 października, po tym jak sąd zarządził ich natychmiastowe zwolnienie – potwierdza w rozmowie z WP adwokat Andrzej Mucha. Potwierdziliśmy też wyjście na wolność Mariusza G. u jego obrońcy Pawła Długosza.

Do zatrzymania trzech osób przez Centralne Biuro Antykorupcyjne doszło 9 września. Po postawieniu im zarzutów w lubelskim wydziale zamiejscowym Prokuratury Krajowej wszyscy zostali warunkowo aresztowani.

Sąd uznał, że jeśli wpłacą do końca września poręczenie majątkowe, będą mogli opuścić areszt. Mariuszowi G. wyznaczono 50 tys. zł kaucji. Pozostałym dwóm osobom - po 30 tys. zł. Sprzeciw od zamiany tymczasowego aresztu na poręczenie majątkowe wniósł jednak prokurator. 4 października sprawą zażalenia zajmował się Sąd Okręgowy w Lublinie. I utrzymał w mocy poprzednią decyzję sądu.

- Sąd II instancji nie uwzględnił zażalenia prokuratora, utrzymał w mocy postanowienie Sądu I instancji i zarządził zwolnienie podejrzanych z aresztu śledczego. Podejrzani zgodnie z postanowieniem sądu wpłacili poręczenia majątkowe - informuje Wirtualną Polskę biuro prasowe Prokuratury Krajowej.

Również Sąd Okręgowy w Lublinie potwierdza nam przebieg zdarzeń. - Sąd Okręgowy podtrzymał decyzję Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. A w przypadku Mariusza G. postanowił dodatkowo, że nie ma obawy matactwa z jego strony – mówi nam Barbara Markowska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie.

46-letni Mariusz G. od 2021 r. zasiada radzie nadzorczej kontrolowanej przez państwo spółki Enea Elektrownia Połaniec. Do niedawna zasiadał też w radzie nadzorczej innej kontrolowanej przez państwo spółki PKP Cargotabor. Usłyszał zarzut, znał się z Edgarem K. Mariusz G. jest doskonale znany wśród polityków PiS w województwie świętokrzyskim.

Jak podawały lokalne media, G. był bliskim współpracownikiem wiceminister sportu Anny Krupki. W 2017 r. Krupka informowała, że wyznaczyła G. na przewodniczącego okręgu (obejmującego Kielce i powiat kielecki) do spraw tworzenia list wyborczych przed wyborami samorządowymi w 2018 roku.

Mariusz G. był też wiceszefem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach, a także radnym miejskim w Kielcach - z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Z naszych ustaleń wynika, że Mariusz G. znał się z innym podejrzanym w tej sprawie Edgarem K.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z kolei dwoje biznesmenów, próbowało za pośrednictwem Edgara K. przyspieszyć wydanie pozwoleń dla cudzoziemców (którzy mieli pracować w ich firmie). Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, w tym przypadku chodziło o obietnicę rzędu 2 tys. złotych. Pieniądze prawdopodobnie nie zostały ostatecznie przekazane.

Afera wizowa: rola Edgara K.

W ramach operacji służb Edgar K., w zamian za pomoc w załatwieniu wiz, przyjął 160 tys. zł łapówki od działającego pod przykryciem funkcjonariusza CBA. W sumie miał przyjąć co najmniej pół miliona łapówek i usłyszał zarzut płatnej protekcji przy załatwianiu wiz w MSZ. Pod koniec sierpnia również wyszedł z aresztu.

Mimo że od prowokacji CBA i posiedzenia aresztowego, w trakcie którego prokurator wprost mówił o wpływach Edgara K. w MSZ, minęło ponad pięć miesięcy, do dziś nie zatrzymano w tej sprawie żadnego pracownika ministerstwa.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski 

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (558)