Tajemnica "Głębokiego Gardła"
Dopiero po ponad 30 latach świat oficjalnie dowiedział się, kto był anonimowym źródłem dziennikarzy "Washington Post". Tajnym informatorem okazał Mark Felt, wicedyrektor FBI za czasów Nixona. W 2005 roku na łamach gazety "Vanity Fair" sam przyznał się, że to on był "Głębokim Gardłem". Ciekawostką jest, że pseudonim został zaczerpnięty z filmu pornograficznego o takim tytule, który w 1972 roku bił w USA rekordy popularności.
Felt (na zdjęciu w 2005 roku) zmarł trzy lata po ujawnieniu swojej prawdziwej roli w aferze Watergate.
(wp.pl/tbe)