Afera w RARS. Prokuratura wezwie Morawieckiego?
Były premier Mateusz Morawiecki oraz jego najbliżsi współpracownicy mogą zostać przesłuchani w śledztwie dotyczącym wielomilionowych nadużyć w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Prokuratura sprawdza, czy nadzorowana przez Morawieckiego agencja nie była wykorzystywana do finansowania kampanii PiS.
Mateusz Morawiecki
Co musisz wiedzieć?
- Prokuratura bada wyprowadzanie funduszy z RARS, co może skutkować przesłuchaniem Mateusza Morawieckiego oraz jego współpracowników.
- Nie wiadomo jeszcze, czy Morawiecki zostanie przesłuchany w charakterze świadka czy podejrzanego.
- Paweł Szopa i Dominik Basior są kluczowymi postaciami w śledztwie, a ich działania były związane z kampaniami wyborczymi PiS.
Mateusz Morawiecki, jego były szef kancelarii Michał Dworczyk i doradca Mariusz Chłopik mogą zostać przesłuchani w śledztwie dotyczącym gigantycznych nadużyć w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Jak podaje Onet, prokuratura na razie zwleka z wezwaniami, bo nie zdecydowała jeszcze, czy wystąpią oni w charakterze świadków czy podejrzanych.
Według ustaleń CBA i prokuratury, w czasie pandemii i po wybuchu wojny w Ukrainie RARS udzielała wielomilionowych zamówień zaprzyjaźnionym firmom, omijając przepisy i bez rynkowych analiz. Spółki Pawła Szopy i Dominika Basiora sprowadzały sprzęt z Chin, po czym odsprzedawały go agencji z kilkukrotną przebitką – np. agregaty kupione za 69 mln zł Szopa sprzedał RARS za 350 mln zł. Obaj przedsiębiorcy byli powiązani z kampaniami wyborczymi PiS i osobiście współpracowali z Morawieckim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dwa lata to szmat czasu". Posłowie o rosnącym poparciu PiS
Afera w RARS
Szopa po zatrzymaniu na Dominikanie współpracuje z prokuraturą i stara się o status małego świadka koronnego, Basior pozostaje w areszcie. Na czele agencji premier postawił Michała Kuczmierowskiego, swojego bliskiego współpracownika. Śledczy badają obecnie, czy Kuczmierowski podejmował decyzje samodzielnie, czy działał na polecenie "kogoś wysoko postawionego". Byli pracownicy RARS zeznali, że nie był osobą decyzyjną.
Szopa zeznał też, że część pieniędzy z kontraktów trafiała na kampanie PiS. Twierdził, że przekazał 3,5 mln zł Annie Wójcik, byłej szefowej gabinetu premiera, która usłyszała zarzut przyjęcia korzyści majątkowej. Przesłuchania Morawieckiego, Dworczyka i Chłopika mają się odbyć dopiero po sprowadzeniu do kraju Kuczmierowskiego, zatrzymanego w Londynie. Brytyjska ekstradycja może jednak potrwać nawet dwa lata.
Z ustaleń Onetu wynika, że Morawiecki może się spodziewać co najmniej zarzutu z art. 231 Kodeksu karnego, dotyczącego niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego. Wynika to m.in. z faktu, że KPRM ignorowała negatywne opinie CBA o kontraktach zawieranych przez RARS.
Źródło: Onet
