Afera w meksykańskim zoo. To straszne, co zgotowano zwierzętom
Na światło dzienne wyciekły informacje o tym, co działo się ze zwierzętami w zoo w meksykańskim mieście Chilpancingo. Okazało się, że wiele z nich zostało przehandlowanych, nielegalnie sprzedanych, a nawet zjedzonych. Wszystko to miało dziać się za czasów byłego dyrektora ogrodu zoologicznego.
Jak informuje serwis Los Reporteros, Hosé Rubén Nava, były dyrektor ogrodu zoologicznego w Chilpancingo, miał umożliwiać nielegalny handel egzotycznymi zwierzętami, sprzedając je osobom prywatnym bez odpowiednich dokumentów. Jednak najpoważniejszym zarzutem, jaki się pojawił, było ugotowanie kóz pigmejskich, a następnie zaserwowanie przyrządzonego z nich dania podczas przyjęcia.
Tak świętowano w zoo
Meksykańscy urzędnicy twierdzą, że cztery kozy pigmejskie miały zostać zabite, a następnie ugotowane na polecenie Rubén Nava. Ta niecodzienna uczta miała zostać zorganizowana, by uczcić zakończenie roku.
- Te cztery zwierzęta zabito i ugotowano na terenie zoo. Zostały one podane jako jedzenie na przyjęciu z okazji zakończenia roku. Naraziło to zdrowie ludzi, którzy je zjedli, ponieważ kozy pigmejskie nie nadawały się do spożycia przez ludzi - powiedział Fernando Ruiz Gutierrez, dyrektor stanowego departamentu środowiska ds. dzikich zwierząt, obwiniając tym samym byłego dyrektora zoo, José Rubéna Nava.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Patrioty z Niemiec nagrane pod Zamościem. NATO wzmacnia wschodnią flankę
Oskarżony o ugotowanie zwierząt dyrektor został odsunięty od swojej funkcji w styczniu, po tajemniczej śmierci jednego z jeleni. Wśród zarzutów dotyczących nielegalnego handlu dzikimi zwierzętami znajduje się między innymi sprzedaż jeleni, bydła rasy Watussi czy też wymiana zebry na narzędzia potrzebne do przeprowadzenia prac naprawczych na terenie ogrodu zoologicznego.
Los Reporteros zaznacza, że nie ma oficjalnych informacji na temat tego, czy były dyrektor otrzymał formalne zarzuty w powyższych sprawach.