Skandal w BBC, Trump grozi pozwem na milliard dolarów. Stawia BBC trzy żądania
BBC przyznało, że "montaż" słów Donalda Trumpa przed wyborami prezydenckimi w USA był błędem. Emitowane przez BBC fragmenty drastycznie zniekształciły przekaz, sugerując, że Donald Trump nawoływał do agresji, zamiast do pokojowego protestu.
- Samir Shah, przewodniczący BBC, przyznał, że doszło do "błędu w ocenie sytuacji" i przeprosił. Wczoraj z pracy zwolniło się dwóch dyrektorów w związku ze skandalem.
- Donald Trump wyraził oburzenie w związku z manipulacją BBC. Prezydent USA grozi stacji pozwem na 1 miliard dolarów. Stacja ma czas do piątku.
- Zachowanie pracowników brytyjskiej stacji wywołało skandal i oskarżenia o rażący brak profesjonalizmu.
Co musisz wiedzieć?
Dyrektor generalny BBC Tim Davie i dyrektorka wykonawcza działu wiadomości Deborah Turness złożyli w niedzielę dymisję w związku z ujawnieniem przez "Telegraph" informacji, że BBC wyemitowała materiał, w którym doszło do manipulacji słów Donalda Trumpa wprowadzających w błąd odbiorców.
BBC poinformowała, że amerykański prezydent wysłał list do stacji, w którym grozi podjęciem kroków prawnych. Prawnicy Trumpa przedstawili BBC trzy żądania - w tym odszkodowanie.
Hołownia się pożegnał. "Chcę prosić, żebyście trzymali za mnie kciuki"
Trump żąda natychmiastowego odpublikowania materiału ze zmanipulowanymi fragmentami jego wypowiedzi oraz "wszelkich innych fałszywych, zniesławiających, poniżających, wprowadzających w błąd i podburzających stwierdzeń na jego temat".
Prezydent USA oczekuje również natychmiastowych przeprosin za "fałszywe, zniesławiające, poniżające, wprowadzające w błąd i podburzające stwierdzenia na jego temat". Ostatnim żądaniem jest wypłacenie prezydentowi Trumpowi odpowiedniego odszkodowania za wyrządzoną szkodę.
Stacja ma czas do piątku.
Skandal w BBC. Skargi na zmanipulowany materiał z Trumpem
Shah poinformował, że od czasu ujawnienia opinii Prescotta, do stacji wpłynęło ponad 500 skarg. "Obecnie są one rozpatrywane w normalnym trybie. Sprawa ta skłoniła również BBC do dalszych refleksji" – napisano w oświadczeniu.
Podkreślił, że BBC musi zapewniać bezstronność i zaufanie w czasach, gdy dezinformacja jest istotnym problemem. W oświadczeniu napisano, że zarząd raz jeszcze przeanalizuje treść dokumentu, a także ujawni wnioski oraz działania, które zostaną w związku z tą sprawą podjęte.
W wypowiedzi udzielonej BBC, Shah powiedział, że na ten moment nie wie czy prezydent Trump pozwie brytyjską stację, podobnie jak wcześniej pozywał amerykańskie media. Przyznał, że BBC powinna być przygotowana na taką ewentualność.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Afera w BBC. Były doradca zarzuca stacji manipulację materiałów
Reakcja Białego Domu
Emitowane fragmenty drastycznie zniekształciły przekaz, sugerując, że Trump nawoływał do agresji, zamiast do pokojowego protestu.
Jakie wyzwania stoją przed BBC?
Kryzys wizerunkowy BBC stał się powodem do refleksji nad przyszłością stacji. Dzienniki takie jak "Guardian" i "Telegraph" krytykują zarządzanie i brak natychmiastowej reakcji na sytuację. Podkreślają one, że stacja musi udowodnić niezależność od nacisków politycznych.
"Telegraph" zauważa, że przyszłe negocjacje dotyczące abonamentu mogą być trudne, zwłaszcza w kontekście zmieniających się preferencji odbiorców i presji konkurencyjnej.
Dziennik "Times" przypomniał, że "BBC jest finansowane przez społeczeństwo, i pracuje dla społeczeństwa". "Pierwszą z pięciu misji określonych w statucie jest dostarczanie rzetelnych i bezstronnych wiadomości oraz programów publicystycznych, opartych na faktach, oferujących analizy i treści, które nie są powszechnie dostępne. Ta misja ma kluczowe znaczenie w kontekście coraz bardziej spolaryzowanego świata online, nękanego dezinformacją. (…) Ujawniona wewnętrzna notatka stanowi dowód na to, że BBC News nie zawsze jest bezstronne" – stwierdziła redakcja.