PolskaAfera szczepionkowa. Była prezes CM WUM zabiera głos. "Przeraził nas brak chętnych"

Afera szczepionkowa. Była prezes CM WUM zabiera głos. "Przeraził nas brak chętnych"

Afera szczepionkowa. Zwolniona z funkcji prezes Centrum Medycznego WUM dr n. med. Ewa Trzepla tłumaczy decyzje, które zapadły przed końcem roku. "Zaszczepiliśmy 450 osób. Żadna dawka szczepionki nie została zmarnowana" - tłumaczy w liście do mediów. Wirtualna Polska jako pierwsza dotarła do tego oświadczenia.

Afera szczepionkowa. Była prezes CM WUM zabiera głos. "Przeraził nas brak chętnych"
Afera szczepionkowa. Była prezes CM WUM zabiera głos. "Przeraził nas brak chętnych"
Źródło zdjęć: © FORUM | Krzysztof Kuczyk

09.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 04:26

Afera szczepionkowa wciąż budzi emocje. Na jaw wychodzą kolejne nazwiska osób, które zaszczepiły się, pomijając kolejkę wyznaczoną przez rząd i opisaną w narodowym programie szczepień.

Afera szczepionkowa. Była prezes CM WUM-u zdradza kulisy szczepień artystów

W wyniku afery szczepionkowej, której źródeł upatruje się w Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zwolniona z funkcji prezesa tej instytucji została dr n. med. Ewa Trzepla.

W liście do mediów datowanym na sobotę 9 stycznia była prezes zabiera głos i tłumaczy, dlaczego osoby ze świata kultury i polityki zostały zaszczepione wraz z grupą "0", mimo że kryteria narzucone przez rząd jasno określały, kto może przyjąć szczepionkę w przypadku groźby zmarnowania preparatu.

"Celem moim i całego zespołu, którym kieruję, było zaszczepienie jak największej ilości osób i niezmarnowanie ani jednej dawki. W wyniku naszych działań w ciągu trzech dni zaszczepiliśmy 450 osób. Żadna dawka szczepionki nie została zmarnowana" - czytamy w oświadczeniu byłej prezes Centrum Medycznego WUM-u.

Afera szczepionkowa. 450 dawek i trzy dni na szczepienia. "Przeraził nas brak chętnych"

Dr Ewa Trzepla tłumaczy, że na wykonanie zadania (wykorzystanie 450 szczepionek - red.) CM WUM miało tylko trzy dni. Jak zaznacza, 24 grudnia uniwersytet zgodził się na przyjęcie 75 nadprogramowych dawek preparatu "ze względu na brak przygotowania procedur szczepienia". Z kolei trzy dni później - 27 grudnia - NFZ zwiększył liczbę dawek do 450.

"Te szczepionki były dodatkową, przedterminową pulą, gdyż planowe szczepienia personelu miały rozpocząć się w CM WUM od 4 stycznia" - tłumaczy Ewa Trzepla w oświadczeniu.

Jak czytamy dalej, pierwsze 75 dawek "nadprogramowych" szczepionek dotarły do CM WUM dopiero 28 grudnia około godziny 17. Kolejne - "po licznych telefonach" - 30 grudnia, co w liście była prezes CM WUM-u określa jako sukces, ponieważ pozostałe dawki preparatu miały dotrzeć dopiero w sylwestra 31 grudnia.

Jednak prawdziwy problem z wykorzystaniem szczepionek, jak opisuje Ewa Trzepla, pojawił się już przy pierwszych 75 dawkach. "Szczepienia rozpoczęliśmy o godzinie 9:00 we wtorek 29 grudnia. W pierwszej kolejności zaszczepione były osoby zaangażowane w akcję. W tym dniu z 75 otrzymanych szczepionek zaszczepiliśmy zaledwie 60 osób. Zaangażowane w to były od 9:00 do 18:00 4 zespoły. W czasie tych 9 godzin można było zaszczepić 400 osób. Przeraził nas brak chętnych i długie przestoje w pracy"- czytamy w oświadczeniu.

Jak tłumaczy Trzepla, koordynatorka ds. szczepień robiła co w jej mocy, by ściągnąć kolejne osoby - dzwoniono do medyków na urlopie, powiadomiono pacjentów, ściągano pielęgniarki z Izby Przyjęć Centralnego Szpitala Klinicznego na Banacha.

To właśnie wtedy, jak opisuje był prezes Centrum Medycznego WUM-u, zrodził się pomysł, by zaproponować osobom ze świata kultury, by zostały ambasadorami szczepień. "Władze WUM zamieściły taką informację w mediach. Planowaliśmy przygotowanie spotów reklamowych, audycji itp. Aktorzy zgodzili się społecznie użyczyć nam swojego wizerunku i czynnie włączyć się w akcję edukacyjną promującą konieczność szczepień. Wszystko po to, żeby, zaszczepiło się jak najwięcej osób i przerwać łańcuch pandemii" - podkreśla dr n. med. Ewa Trzepla.

Afera szczepionkowa. Trzepla: CM WUM-u działało w dobrej wierze

Zaszczepienie 450 osób "nie było proste", a na niekorzyść medyków działała presja czasu, okres absencji urlopowej spowodowanej przez przerwę świąteczną oraz naciski z NFZ - pisze lekarka. Jednak się udało, a wśród zaszczepionych 450 osób znaleźli się także aktorzy, politycy i ich rodziny, co Trzepla tłumaczy "niepewnością" tego, ile osób w trybie nagłym stawi się na szczepienia.

"CM WUM-u działało w dobrej wierze, a jego pracownicy zrobili wszystko, aby wykonać powierzone im zadania w tak krótkim czasie. Zrobiliśmy to dodatkowo na życzenie NFZ i Agencji Rezerw Materiałowych, ale przede wszystkim zrobiliśmy to dla pacjentów, aby nie zmarnować ani jednej dawki, która daje nadzieje zdrowia" - zaznacza była prezes tej instytucji i dodaje, że szczepienia z tego okresu nie pozbawiły żadnego medyka należnej mu dawki, ponieważ planowe szczepienia tej grupy miały ruszyć dopiero 4 stycznia.

"Jest mi niezmiernie przykro, że ucierpiał wizerunek WUM-u oraz wielu osób dobrej woli ze świata kultury i mediów, a moja 30-letnia praca dla CM WUM-u i uniwersytetu zakończyła się w taki sposób (...). Trudno mi się z czymś takim pogodzić. Jedyne co mi pozostaje to dawanie świadectwa prawdy oraz walka o moje dobre imię" - pisze w podsumowaniu była prezes CM WUM-u dr n. med. Ewa Trzepla.

Poniżej zamieszczamy pełną treść oświadczenia, jakie wpłynęło do naszej redakcji.

"W odpowiedzi na szereg niepełnych informacji przekazywanych opinii publicznej przedstawiam opis przebiegu wydarzeń związanych z akcją szczepień przeciwko COVID-19 w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Centrum Medyczne WUM-u zostało wyznaczone przez Rektora WUM-u za zgodą Narodowego Funduszu Zdrowia do planowych szczepień dla pracowników i studentów wszystkich jednostek kampusu WUM-u grupy "0" od 04.01.2021 roku i w tym zakresie czyniliśmy przygotowania.

W dniu 24.12 2020 otrzymaliśmy telefon z Agencji Rezerw Materiałowych o przyznaniu nam nieplanowanych szczepionek z terminem szczepienia do 31 grudnia 2020 r. ze względu na ryzyko przeterminowania tych szczepionek. Zgodziliśmy się na najmniejszą ilość 75 dawek ze względu na brak przygotowania procedur szczepienia.

W dniu 27. 12. 2020 otrzymałam podobną informację telefoniczną z NFZ dotyczącą konieczności zwiększenia liczby szczepionek do 450 dawek do szybkiego, priorytetowego wykorzystania, z zapewnieniem możliwości szczepień osób spoza grupy "0", między innymi rodzin, znajomych oraz innych pacjentów. Chodziło o to, żeby wykorzystać dawki przed końcem roku, kiedy mijał ich termin przydatności do użycia, a także w celu przetestowania sprawności tworzonego systemu szczepień. Te szczepionki były dodatkową, przedterminową pulą, gdyż planowe szczepienia personelu miały rozpocząć się w CM WUM-u od 4 stycznia. W zależności od liczby zgłoszeń kolejne dawki miały być zamawiane od 31 grudnia w systemie cotygodniowym.

Szczepienia w końcu roku 2020 miały być realizowane zgodnie z Pismem Prezesa NFZ zezwalającym na elastyczne wykorzystanie szczepionek, tj. szczepienie poza grupą "0" m.in. "pacjentom, rodzinom pracowników". Informację NFZ przekazał mi najpierw telefonicznie, a potem przysłał potwierdzające rozmowę pismo z dnia 29.12.2020.

W związku z tym jeszcze w święta poleciłam kierownictwu CM WUM-u informować pracowników o możliwości wcześniejszych szczepień dla nich ich rodzin, pacjentów i znajomych. Poinformowałam również kanclerz WUM-u o takiej możliwości z prośbą o przygotowanie listy chętnych do szczepień pracowników WUM-u.

Pracownicy Szpitali: CSK- Banacha i Szpitala dziecięcego mieli rozpocząć szczepienia od 4 stycznia 2021. Ustaliłam z dyrekcją tych placówek, że szczepienia pracowników CSK będą się odbywały w Centrum Dydaktycznym a drugiego szpitala - w jego siedzibie. Dyrekcja Szpitala CSK na moją prośbę, według schematu, rozpoczęła przygotowywania godzinowych, imiennych harmonogramów zgłoszeń, które wypełnione miałam otrzymać 4 stycznia rano.

Uznaliśmy, że wcześniejszą partie szczepionek podzielimy na szczepienia pracowników szpitala Pediatrycznego w jego lokalizacji oraz na szczepienia pracowników CM WUM-u, administracji WUM-u i "innych" (określonych w piśmie Prezesa NFZ) w Centrum Dydaktycznym, które zostało w tym celu udostępnione przez Rektora WUM-u.

W dniu 28 grudnia 2020 do godziny 14:30 nie otrzymaliśmy szczepionek. Z rozmowy z ARM dowiedziałam się, że tylko 75 szczepionek ma statut zrealizowanych a resztę trzeba zamówić mailowo jako formalną realizację zamówienia partii szczepionek o którą prosił NFZ. Co niniejszym uczyniłam.

Około godziny 17:00 otrzymaliśmy 75 szczepionek. Szczepienia rozpoczęliśmy o godzinie 9:00 w dniu następnym tj. 29 grudnia 2020 roku. W pierwszej kolejności zaszczepione były osoby zaangażowane w akcję. W tym dniu z 75 otrzymanych szczepionek zaszczepiliśmy zaledwie 60 osób. Zaangażowane w to były od 9:00 do 18:00 4 zespoły. W czasie tych 9 godzin można było zaszczepić 400 osób. Przeraził nas brak chętnych i długie przestoje w pracy. Koordynatorka dzwoniła do pracowników ściągając ich z urlopów. Powiadomione były pielęgniarki Izy Przyjęć Szpitala CSK, powiadamialiśmy naszych pacjentów o możliwości zaszczepienia. Jako naszego wieloletniego pacjenta zaprosiliśmy także aktora ze świata kultury, który dalej informował kolegów ze swojego środowiska leczących się na Banacha. Zgłoszenia chętnych do zaszczepienia wysyłane były na adresy mailowe zamieszczone na stronie internetowej CMWUM i Ministerstwa Zdrowia. Zrodził się pomysł, aby znane osoby świata kultury zostały ambasadorami akcji szczepień. Władze WUM zamieściły taką informację w mediach. Planowaliśmy przygotowanie spotów reklamowych, audycji itp. Aktorzy zgodzili się społecznie użyczyć nam swojego wizerunku i czynnie włączyć się w akcję edukacyjną promującą konieczność szczepień. Wszystko po to, żeby, zaszczepiło się jak najwięcej osób i przerwać łańcuch pandemii.

Po dostawie pierwszej partii szczepionek nie mieliśmy informacji, kiedy dostaniemy następne. Okazało się, że nie można ich było znaleźć w systemie. Po licznych telefonach dzięki przychylności pracowników ARM udało nam się otrzymać informację, że szczepionki z hurtowni będą możliwe do dostarczenia dopiero 31grudnia 2020 roku ze względu na trudności logistyczne dużej ilości dostaw

Aby przyspieszyć dostawy zaproponowaliśmy swój udział - własny środek transportu z lodówką. Ministerstwo Zdrowia nie wyraziło na to zgody. Przekonywaliśmy hurtownię o konieczności dostawy 30 grudnia ze względu na niemożliwość zaszczepienia populacji około 400 osób w sylwestra. W końcu udało się rozpocząć szczepienia z danej puli 30 grudnia 2020 roku przed południem.

Szczepienia w okresie absencji urlopowej w końcówce roku pod presją czasu nie były proste, a dla nas najważniejsze było wykorzystanie 100 proc. szczepionek tak, aby nie zmarnować ani jednej. To o to nas prosił NFZ. W trybie nagłym i nieplanowanym zaszczepiliśmy około 300 osób z grupy "0" oraz około 150 osób spoza niej: rodzin, pracowników służb pomocniczych, pacjentów z kampusu na Banacha, wśród których byli też aktorzy. W pojedynczych przypadkach, w sytuacji niepewności co do tego, ile osób się stawi na tak nagle organizowane szczepienie w końcówce roku, pracownicy szczepili również osoby towarzyszące osobie szczepionej. Było to podyktowane troską o niezmarnowanie materiału do zaszczepienia. Rozcieńczona fiolka musi zostać wykorzystana w krótkim czasie. Ryzyko zmarnowania rozcieńczonych dawek powstało w 6 zespołach szczepiących.

Lista osób do szczepienia musiała być równa liczbie dawek szczepionek do rozdysponowania. Listę osób tworzono na podstawie zgłoszeń chętnych, do których uprzednio trafiły nasze zapytania, przygotowane listy były przekazywane do punktu szczepień do wykonania.

Osoby, które miały być zaszczepione, były przygotowywane do szczepień w kolejności według listy. Po wypełnieniu ankiet, oświadczeń i wpisaniu do systemu osoby te były kwalifikowane przez lekarza i kierowane do szczepienia. Tego ustalonego wcześniej łańcucha nie można było przerwać.

Celem moim i całego zespołu, którym kieruję, było zaszczepienie jak największej ilości osób i niezmarnowanie ani jednej dawki. W wyniku naszych działań w ciągu trzech dni zaszczepiliśmy 450 osób. Żadna dawka szczepionki nie została zmarnowana.

CM WUM-u działało w dobrej wierze, a jego pracownicy zrobili wszystko, aby wykonać powierzone im zadania w tak krótkim czasie. Zrobiliśmy to dodatkowo na życzenie NFZ i Agencji Rezerw Materiałowych, ale przede wszystkim zrobiliśmy to dla pacjentów, aby nie zmarnować ani jednej dawki, która daje nadzieje zdrowia.

Wszyscy lekarze, pracownicy i studenci WUM byli i są wpisani na listę grupy "0" i zaplanowane jest ich szczepienie według ustalonego harmonogramu w indywidualnie określonej dla każdego porze i miejscu od 04.01.2021. Żadna z tych osób nie zostanie pominięta. Żadnej z nich nikt nie odebrał należnej jej dawki

Na koniec, chciałabym podzielić się osobistą refleksją. Zarządzanie firmą i realizowanie zadań pod presją czasu w warunkach pandemii nie jest łatwe i nigdy nie będzie idealne. Zwłaszcza pod presją opinii publicznej manipulowanej przez nierzetelny przekaz, fakenewsy i emocjonalne, wydawane bezpodstawnie medialne wyroki. Jest mi niezmiernie przykro, że ucierpiał wizerunek WUM-u oraz wielu osób dobrej woli ze świata kultury i mediów, a moja 30-letnia praca dla CM WU-u i uniwersytetu zakończyła się w taki sposób. Choć pracowałam z oddaniem i w najlepszej wierze - uczyniono ze mnie tak zwanego kozła ofiarnego i doszło do zamachu na moje dobre imię. Bezpodstawne, także politycznie motywowane oskarżenia okazały się ważniejsze niż świadectwo całej mojej zawodowej kariery. Trudno mi się z czymś takim pogodzić. Jedyne co mi pozostaje to dawanie świadectwa prawdy oraz walka o moje dobre imię.

 Z wyrazami szacunku

Ewa Trzepla"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3522)