Afera podkarpacka: jest akt oskarżenia przeciwko byłej prokurator apelacyjnej
Prokuratura Krajowa przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłej prokurator z Rzeszowa. Kobieta usłyszała sześć zarzutów. Śledczy zarzucają jej m.in. przyjmowanie łapówek i przekroczenie uprawnień.
05.04.2017 15:32
Chodzi o tzw. aferę podkarpacką, w której podkarpacki biznesmen Marian D. miał korumpować m.in. wiceministra infrastruktury w rządzie PO-PSL, byłego dyrektora regionalnej dyrekcji Ochrony Lasów Państwowych z Krosna i prokurator apelacyjną Annę H.
Była prokurator miała przyjąć od przedsiębiorcy z branży paliwowej łącznie 170 tys. zł, markowe alkohole oraz usługę budowlaną. W zamian za łapówki Anna H. miała powoływać się na wpływy w instytucjach państwowych i załatwiać dla biznesmena różne sprawy.
Chodziło m.in. o kierowanie aktów oskarżenia w sprawach, w których była prokurator na polecenie Mariana D. domagała się surowych kar. Miała też wywierać wpływ na dyrektora Izby Skarbowej, aby uzyskać pozytywne decyzje podatkowe, a także załatwić pozytywną ocenę z egzaminu adwokackiego dla córki podkarpackiego biznesmena.
Anna H. miała też ujawnić tajemnicę służbową oraz wpływać na sposób przebiegu konkursów na stanowiska urzędnicze w ówczesnej Prokuraturze Apelacyjnej w Rzeszowie. Prokuratura zarzuca jej także przestępstwo przedłożenia fałszywych dokumentów w celu uzyskania pożyczki z resortu sprawiedliwości w kwocie 350 tys. zł. Ostatni zarzut dotyczy obiecania jednemu z prokuratorów awansu w zamian za doprowadzenie do uchylenia decyzji o karze pieniężnej nałożonej na jednego z biegłych.
Afera podkarpacka
Anna H. jest jedną z ponad 20 osób podejrzanych w wielowątkowym śledztwie dotyczącym afery podkarpackiej, trzy z nich są aresztowane. Prokuratura zdecydowała wyłączyć jej sprawę i skierować przeciwko niej akt oskarżenia. - Zgromadzono materiał dowodowy, który w wątku dotyczącym tej podejrzanej pozwala na merytoryczną ocenę. Wykonano wszelkie niezbędne czynności i nie ma potrzeby, żeby oskarżona czekała na decyzje wobec innych osób - wyjaśnił prokurator Piotr Żak ze śląskiej Prokuratury Krajowej.
Śledztwo w sprawie afery podkarpackiej toczy się od listopada 2013 roku. Początkowo dotyczyło nadużywania uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym. Jednak w czasie śledztwa prokuratorzy odkrywali kolejne powiązania i wątki afery.
Jak wcześniej podawała prokuratura, podstawą formułowanych wobec podejrzanych zarzutów są m.in. zeznania świadków, wyjaśnienia innych podejrzanych, a także treść zarejestrowanych rozmów telefonicznych.
W kręgu podejrzanych znalazł się również były poseł PSL Jan Bury. Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu przyjmował wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Jan Bury usłyszał też zarzuty, dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na obsadę stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli. Śledczy zarzucają mu łącznie 6 przestępstw.