Afera pedofilska w Słupsku. Paweł K. miał też stosować przemoc i rozpijać małoletnie

Paweł K., były pracownik Słupskiego Ośrodka Kultury, miał doprowadzić do obcowania płciowego z trzema małoletnimi dziewczynkami oraz poddania się innym czynnościom seksualnym z czwartą - wynika z ustaleń śledczych. Miało do tego dochodzić przy użyciu przemocy. Akt oskarżenia trafił do sądu.

Afera pedofilska w Słupsku. Paweł K. miał też stosować przemoc i rozpijać małoletnie
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa

15.05.2019 | aktual.: 15.05.2019 11:40

Politycy PO zaczęli wypominać byłemu prezydentowi Słupska Robertowi Biedroniowi aferę pedofilską w tym mieście. Twierdzą, że zamiótł ją pod dywan, a teraz, po ukazaniu się filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", czynnie angażuje się w walkę z pedofilią.

Mowa o Pawle K., byłym już nauczycielu breakdance'u w Słupskim Ośrodku Kultury. Wiemy, o co dokładnie oskarżany jest mężczyzna.

Dziewięć przestępstw

Prokuratura Okręgowa w Słupsku w połowie kwietnia 2019 roku skierowała do słupskiego Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko Pawłowi K.. Zarzucono mu łącznie popełnienie dziewięciu przestępstw, w tym pięciu przestępstw o charakterze seksualnym popełnionych na szkodę czterech małoletnich dziewczynek.

- Z ustaleń śledztwa wynika, iż Paweł K. w okresie od 2013 do 2017 roku doprowadził do obcowania płciowego 3 małoletnie dziewczynki w wieku poniżej 15 lat, przy czym jedną z nich przy użyciu przemocy. Doprowadził również do poddania się innym czynnościom seksualnym przy użyciu przemocy małoletnią dziewczynkę w wieku poniżej lat 18 - poinformował Wirtualną Polskę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku, prokurator Paweł Wnuk.

Jak dodał, Paweł K. w okresie od 2015 do 2018 r. dopuścił się również przestępstwa rozpijania co najmniej trzech małoletnich dziewczynek. Mężczyznie zarzuca się również trzy przestępstwa oszustwa na szkodę trzech pokrzywdzonych na łączną kwotę 1410 zł (w okresie od 2017 do 2018 roku).

- Wszystkie małoletnie pokrzywdzone dziewczynki były uczestniczkami kursu nauki tańca prowadzonego przez Pawła K.. Mężczyzna dopuszczając się czynów o charakterze seksualnym wykorzystywał przy tym stosunek zależności, jaki łączył instruktora i uczestnika kursu. Przestępstwa oszustwa łączą się natomiast z pobraniem przez Pawła K. od rodziców małoletnich dziewczynek biorących udział w kursie tańca zawyżonej opłaty z tytułu uczestnictwa w kursie tańca - tłumaczy prok. Wnuk.

Twierdzi, że "został pomówiony"

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. - Z jego wyjaśnień wynika, że został pomówiony przez pokrzywdzone osoby. W zakresie przestępstw odnoszących się do wolności seksualnej wskazał, że z żadną z pokrzywdzonych nie łączyły go relacje o charakterze seksualnym. Zaprzeczył również temu, że częstował alkoholem małoletnich albo że alkohol im dostarczał - informuje prokurator.

Odnośnie zarzutu polegającego na wyłudzeniu pieniędzy wyjaśnił, że pieniędzy nie przeznaczał na swoje potrzeby, ale na koszty związane z wyjazdami zespołu na turnieje.

Jak informuje prokuratura, wobec Pawła K. stosowane są środki zapobiegawcze w postaci: poręczenia majątkowego w kwocie 10 000 PLN, dozoru policji, zakazu opuszczania kraju, zakazu zbliżania się oraz kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz nakazu powstrzymywania się od prowadzenia zajęć z udziałem osób małoletnich. Prokuratura w niniejszej sprawie dwukrotnie kierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, jednakże w każdym z tych przypadków, z uwagi na odmienne w tym zakresie stanowisko sądu, do trwałego aresztowania Pawła K. nie doszło.

Tuszowanie sprawy?

Lider Wiosny twierdzi, że jako prezydent Słupska szybko zareagował na informacje o pracowniku ośrodka kultury.

- Podjąłem bardzo ważne decyzje, które trzeba podjąć w takiej sytuacji. Natychmiast zawiesiłem tego faceta, natychmiast złożyłem doniesienie do prokuratury i przekazałem wszystkie informacje - powiedział lider Wiosny w poniedziałek w TVN24. Zaprzeczył, że jego zastępczyni, a obecnie prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka, zignorowała ostrzeżenia o pedofilu.

Prokuratura Okręgowa w Słupsku twierdzi, że nie było żadnego doniesienia ze strony urzędu miasta.

Pawłowi K. za popełnienie zarzucanych mu przestępstw o charakterze seksualnym grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata.

Wirtualna Polska oczekuje stanowczej reakcji ze strony władz państwowych i kościelnych po premierze dokumentu "Tylko nie mów nikomu". Jeżeli chcesz podzielić się z nami swoją opinią, zapraszamy do udziału w wydarzeniu, które stworzyliśmy na Facebooku. Kliknij TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (364)