Miłosny skandal na komendzie. Policjanta mieli chronić koledzy

Zazdrosny policjant wykorzystał swoją pozycję zawodową, by inwigilować partnerkę. Napadł następnie na jej znajomego. Funkcjonariusz nie poniósł żadnych konsekwencji.

Łukasz G. inwigilował partnerkę
Łukasz G. inwigilował partnerkę
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Adam Zygiel

10.03.2024 | aktual.: 10.03.2024 21:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Łukasz G. był oficerem wydziału kryminalnego w wielkopolskim Kole. Jego partnerka również była policjantką. Chorobliwie zazdrosny mężczyzna wykorzystywał swoją pozycję, by ją inwigilować - podaje Polsat News.

Funkcjonariusz dopisywał numer telefonu kobiety i jej potencjalnych kochanków do spraw o przestępstwa narkotykowe. Dzięki temu mógł ją śledzić i zdobywać dane z jej aparatu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Łukasz G. dowiedział się o spotkaniu swojej partnerki z kolegą. Choć ten utrzymywał, że nie łączą ich intymne relacje, to funkcjonariusz z pałką teleskopową napadł na znajomego partnerki.

Zaatakowany zgłosił atak, a sprawa trafiła do prokuratury. Napad miały zarejestrować kamery, ale okazało się, że materiał uległ zniszczeniu. Monitoring zabezpieczali koledzy Łukasza G.

Funkcjonariusz nie poniósł konsekwencji dyscyplinarnych

Funkcjonariusz usłyszał zarzuty i został zawieszony w obowiązkach. Wciąż pojawiał się jednak na komencie, a na dodatek nie poniósł konsekwencji dyscyplinarnych. Finalnie odszedł na emeryturę.

Jak podaje Polsat News, wkrótce prokuratura ma skierować do sądu akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi G.

Czytaj więcej:

Źródło: Polsat News

Komentarze (335)