Kolejny upadek rządu. Sugeruje Macronowi dwa wyjścia
Bruno Retailleau z Republikanów podkreśla, że prezydent Macron stoi przed wyborem: nowy rząd lub nowe wybory. Kryzys polityczny i dymisja premiera Lecornu wywołały debatę o przyszłości Francji.
Co musisz wiedzieć?
- Co się wydarzyło? W poniedziałek premier Francji Sebastien Lecornu złożył dymisję, co wywołało polityczne napięcia.
- Gdzie rozgrywa się kryzys? Sytuacja dotyczy francuskiej sceny politycznej, a kluczowe decyzje należą do prezydenta Emmanuela Macrona.
- Kiedy i dlaczego? Dymisja nastąpiła po kontrowersjach wokół podziału stanowisk w rządzie i nominacji byłego ministra finansów.
Nawrocki na kebabie. Socjolog zażartował z sytuacji
Bruno Retailleau, lider francuskiej partii Republikanie, podkreślił, że nie ponosi odpowiedzialności za dymisję premiera Sebastiena Lecornu.
Retailleau, który miał objąć stanowisko ministra spraw wewnętrznych w rządzie Lecornu, oskarżył byłego premiera o zatajenie informacji o planowanej nominacji Bruno Le Maire na ministra finansów. Ta decyzja wywołała sprzeciw części Republikanów, którzy zaczęli nawoływać do wycofania się z rządu.
W swoim oświadczeniu wezwał prezydenta Emmanuela Macrona do zabrania głosu w tej sprawie. - To on ma kompetencje do rozwiązania (parlamentu - PAP) bądź mianowania innego rządu. Wybór należy do niego - podkreślił były szef MSW.
Mimo napięć, Retailleau zapewnił, że Republikanie nie zamierzają przechodzić do opozycji wobec obozu prezydenckiego. Podkreślił, że kluczowe jest uchwalenie budżetu, a Francja potrzebuje stabilności.
Według doniesień medialnych, niezadowolenie Republikanów wynikało z planowanego przez Lecornu podziału stanowisk między LR a partiami centrowymi, w tym obozem Macrona. Republikanie mieli otrzymać cztery stanowiska ministerialne, podczas gdy partia Macrona, Odrodzenie, dziesięć. W obliczu tych napięć Lecornu złożył dymisję jeszcze przed pierwszym posiedzeniem swojego rządu.