Afera mailowa. Wypłynęły szczegóły kampanijnej akcji PiS
W sieci pojawiły się kolejne maile, które pochodzą rzekomo ze skrzynki Michała Dworczyka. Tym razem szef KPRM m.in. z premierem Morawieckim miał omawiać szczegóły akcji "WICI" będącej częścią kampanii PiS przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku. Akcja była odpowiedzią na "plan Schetyny" i miała dać Zjednoczonej Prawicy zwycięstwo.
Ujawnione maile były wymieniane między marcem a majem 2019 roku. W wyborach europejskich przeciwko Zjednoczonej Prawicy stanęła wówczas koalicja ugrupowań opozycyjnych startujących jako Koalicja Europejska.
W korespondencji brał udział m.in. prof. Andrzej Kisielewicz, matematyk z Uniwersytetu Wrocławskiego. To on był pomysłodawcą akcji "WICI". Był również kandydatem PiS w wyborach z 2019 roku. Wciąż jest też członkiem rad nadzorczych kilku państwowych spółek.
W mailach prof. Kisielewicz dzieli się z Mateuszem Morawieckim i Michałem Dworczykiem analizą, z której wynika, że przy ówczesnym sposobie prowadzenia kampanii wyborczej do urn pójdzie tylko około 30 proc. elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Wieszczy też zwycięstwo Koalicji Europejskiej.
Profesor proponuje więc działania, które miałyby odwrócić ten trend i znacząco zwiększyć szanse Zjednoczonej Prawicy. Tak rodzi się idea akcji "WICI" polegającej na rozdawaniu wyborczych ulotek tak szeroko jak się tylko da. "Z każdej konwencji, z każdego spotkania uczestnicy powinni wyjść nie tylko z poczuciem satysfakcji, ale z zadaniem do wykonania" - miał pisać do polityków władzy prof. Kisielewicz.
Zobacz też: kontrola NIK w TVP
To zadanie miało polegać na zachęceniu wyborców, by każdy z nich w bezpośredniej rozmowie przekonał do poparcia PiS-u w wyborach co najmniej 3-4 inne osoby.
"Ulotkę należałoby rozpowszechniać wszystkimi możliwymi kanałami, na wszelkich spotkaniach, prywatnie, przez przyjaciół, a także, w drugiej kolejności, za pomocą mediów prawicowych – czytelnicy czy widzowie mediów prawicowych, to najbardziej aktywny segment elektoratu PiS, i oni mogą rozszerzyć zasięg akcji" - pisze profesor.
Akcja "WICI" miała zapobiec porażce PiS
W rozmowach mailowych pojawił się też szczegółowy opis, jaka treść powinna się znaleźć na ulotkach, w tym argumenty, mające przekonywać do głosowania na kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich znalazło się zdanie, że od wyborów do PE zależy m.in. "czy Polska będzie dalej opluwana i grillowana przez europejską lewicę, czy też razem z innymi siłami prawicowymi zacznie budować Europę suwerennych narodów".
"Ewentualna przegrana PiS w tych wyborach z Koalicją Antypis może uruchomić dynamikę odsunięcia PiS od władzy, a w efekcie: zlikwidowania wszystkich osiągnięć polepszających życie Polaków, bo PO/PSL/SLD nie są w stanie wypracować w budżecie środków na te cele, już to udowodniły wieloletnimi rządami" - miała głosić treść ulotki.
Według autora ulotka miała być odpowiedzią na "plan Schetyny", którego założenia streszczono w korespondencji. "Wielu wyborców PiS jak zwykle nie pójdzie na wybory do PE. Dzięki temu Koalicja Europejska wygra wybory do PE (tak jak w Warszawie, gdzie udało się bardzo mocno zmobilizować wyborców przeciwnych PiS). Po wygranej Koalicja Europejska nie tylko zostanie utrzymana, ale będzie rozszerzona o Biedronia, bo wszyscy uwierzą w zwycięstwo i w wyborach do Sejmu będzie jeden wielki blok przeciwko PiS. W ten sposób opozycja wygra jedne i drugie wybory" - czytamy.
Politycy PiS pozytywnie o akcji "WICI"
Do planów nowej inicjatywy pozytywnie odniósł się szef rządu. "Ja konsultowałem ten projekt i pomysł z PJK (prezesem Jarosławem Kaczyńskim - red.) i z Joachimem (Brudzińskim - red.) i bardzo im się spodobał, tylko oczywiście jak to w życiu, najtrudniejsza jest systematyczna i systemowa operacjonalizacja" - miał w odpowiedzi pisać premier Mateusz Morawiecki.
Przeczytaj też:
Źródło: Onet.pl